Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dzięki Waszemu wsparciu udało się pomóc psiakowi!
Kochani! Zostaliśmy poproszeni o pomoc dla Dżedaja, który przyjechał z Ukrainy w fatalnym stanie zdrowia. Przebywa w domu tymczasowym. Tymczasowa opiekunka już nie jest w stanie sama pokryć jego dalszego leczenia.
Dżedajowi usunęliśmy brzydką, krwawiącą i bolącą narośl z ucha. Czekamy na wynik histopatologiczny, który nam powie czy to nowotwór. Zostało też zrobione RTG płuc i kompletne badanie krwi oraz dostał lekarstwa na wynos. Koszt tych zabiegów wyniósł 1028 zł. Prosimy o pomoc w opłaceniu faktury.
"Cześć!
Nazywam się Dżedaj. Od marca mieszkam w Polsce. Moja historia jest długa i smutna, jak wiele innych... Czy jestem ofiarą wojny? Nie, ale na pewno ofiarą ludzkiej głupoty, zawiści, wynaturzenia i wszystkich negatywnych cech, jakie można przypisać tak "idealnemu" stworzeniu, za jakie uważają się ludzie.
Tak, przez człowieka, po 6 latach życia z moim Panem, trafiłem tutaj, żeby uciec przed wojną, przed śmiercią...
Podróż byla dla mnie szokiem, początek pobytu tutaj także. Chciałem zagryźć wszystkich dookoła, ze strachu i z bólu...
Tam, skąd przyjechałem nie ma takich lecznic. Tam nie ma takiej dobrej i zbilansowanej karmy. Tam życie było całkiem inne. I może los tak chciał, że trafiłem do tymczasowego domu, w którym mam swoją Panią i chociaż tylko ją toleruje, wszyscy są dla mnie łagodni i chcą pomóc... Od marca przeszedłem długą drogę leczenia, jednak mój stan zdrowia to wieloletnie zaniedbania i nawet najlepszy doktor nie naprawi tego tak szybko...
Jak przyjechałem do nowego domu, moja skóra była w bardzo złej kondycji, zapalenie w uszach nie pozwalało mi normalnie funkcjonować, o kastracji nikt u nas nie mówi, tutaj od razu zostałem poddany temu zabiegowi. Moja tymczasowa opiekunka zrobiła zbiórkę i sprzedaż firmowych kalendarzy, a z zebranych pieniędzy opłaciła zabieg kastracji, wyniki badań krwi, leki na skórę i leki do uszu - niestety nie pozwolę sobie w domu nic z uszami zrobić i wymagam dalszego, droższego leczenia 😔😔
I tutaj znowu cud - otrzymujemy pomoc ze strony fundacji Mondo Cane.
Nawracający problem z uszami wymagał dalszego leczenia, w dodatku w moim uchu była brzydka, krwawiąca narośl, która już została usunięta.
Na dzień dzisiejszy mam komfort życia, uszy nie bolą, od opiekunki dostaję leki. Niestety, leki do uszu, będę musiał brać juz zawsze, ale póki co - musimy opłacić fakturę. I tu potrzebujemy Waszej pomocy...
Niedługo będę się też rozglądał za nowym domem, ale najpierw czeka mnie praca z behawiorystą, a to też ogromne koszty..."
Dżedaj przebywa w domu tymczasowym, scenariusz jego przyszłości dopiero napisze życie. Póki co, musimy pomóc, żeby mógł komfortowo żyć i nie cierpieć.
Prosimy wszystkich o pomoc, każdy grosik pozwoli nam opłacić leczenie i dalej Mu pomagać. Ten pies nie chciał wojny, nie chciał żyć w kojcu w domu tymczasowym. Jednak życie napisało dla Niego inną historię, której dobrą stroną jest to, że możemy zadbać o Jego zdrowie i sprawić, że będzie żył bez bólu. Nic nie dzieje się bez przyczyny, jednak za wszytko trzeba zapłacić, w tym przypadku znowu zwierzę musi zapłacić najwyższą cenę za ludzką głupotę...
Ładuję...