Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy kochani za wasze wsparcie.
Nasz dziadulek odszedł za TM kilka miesięcy temu.
Dziadzio Tadzio to nasza fundacyjna maskotka, jest już z nami prawie rok i już pewnie tak zostanie na zawsze. Zrobiliśmy całą masę ogłoszeń ale telefon w jego sprawie milczy jak zaklęty…
Tadzio w najmniejszym stopniu nie wpisuje się w najnowsze trendy psiej mody. Nie ma szans w porównaniu z wyczesanymi w kitki, wystrojonymi w różowe sweterki yorkami. Nie dość, że stary, to jeszcze urodą nie grzeszy. Psy takie jak on, gdy tracą dom, umierają samotnie w polach lub w schroniskach.
Jemu akurat się poszczęściło, spotkał na swojej drodze ludzi, którzy zdecydowali się mu pomóc. Nie było łatwo, przez ponad pół roku próbowaliśmy go złapać. Wszystko zawiodło: świeże mięso, pyszne kiełbaski, leki uspokajające, klatka pułapka, siatka, koce, wszystko! Tadzio i tak zawsze jakimś cudem nam uciekał. Gdy zrobiło się zimno i mroźno, mogliśmy tylko bezradnie patrzeć, jak wychodzi ze swoich kryjówek, kiedy jest głodny i szybko ucieka ze zdobyczą w zębach.
W końcu, na początku tego roku, wymarzniętego i osłabionego zimnem Tadzia złapał Psi Patrol - Bonifacy i Pankracy. Tadzik walczył i nawet ugryzł Pana Damiana, ale już w hoteliku, w cieplutkim boksie i na miękkim legowisku, poddał się zupełnie… Tak jak kiedyś przed nami uciekał, tak teraz Dziadzio Tadzio tylko patrzy, czy ktoś w jego stronę nie wyciąga dłoni do głaskania lub czy nie wędruje w jego kierunku jakiś smakołyk.
Przez cały ten rok zebraliśmy na utrzymanie Tadzika około 300 zł. Dokładnie tyle płacimy co miesiąc za hotelik, w którym teraz mieszka. Nie liczymy wizyt lekarskich, smakołyków, odrobaczania i szczepień...
Zwracamy się do Was o pomoc w utrzymaniu Tadzia przez kolejne 5 miesięcy. To niby bardzo dużo, ale zleci jak z bicza strzelił i kasa Tadzika znów będzie pusta! Nie liczymy już na jego adopcję, choć jakaś iskierka nadziei w nas się tli. Liczymy jednak na Wasze wielgaśne serca, na Waszą głęboką empatię, liczymy, że pomożecie Tadzikowi i będzie mógł bez obaw o kolejny miesiąc mieszkać w hoteliku i grzać się w mięciutkim legowisku. Dziękujemy.
Ładuję...