Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Chciałam wszystkim bardzo podziękować za pomoc w zakupie karmy dla kotów z działek w Bysewie.
Dzięki Waszym ogromnym sercom te biedne kociaki będą miały zapewnione jedzenie przez kilka miesięcy. To bardzo ważne, bo przed nimi bardzo trudny, zimowy okres.
Bardzo dziękuję.
Prowadzę duży dom tymczasowy oraz biorę aktywny udział w akcji sterylizacji kotów wolno żyjących. Prawie codziennie otrzymuję zgłoszenia, informujące o biednych, chorych i głodnych kotach. Wydawało mi się, że jestem już uodporniona na to całe nieszczęście. Niestety, nie jestem, a to, co zobaczyłam na działkach w Bysewie, zwaliło mnie z nóg.
Zgłoszenie brzmiało jak każde inne. Była sobie kotka, która się okociła i Pani już nie daje rady karmić 10 kotów. Nie wiedziałam wtedy, że godząc się przyjechać, będę musiała zająć się sterylizacją nie jednej, a ponad 20 kotek i leczeniem kilkunastu kolejnych!
Widok, jaki zastałam, przerósł mnie do tego stopnia, że dosłownie chciałam stamtąd uciec. Na środku drogi, między działkami, siedziało kocię, które nie widziało na oczka i całe było zaklejone ropą. Na dzień dobry trzeba było zabrać kilka kotów do natychmiastowego leczenia. Przez pierwsze pół roku łapałam, sterylizowałam, organizowałam domy tymczasowe, brałam koty na leczenie do domu.
Do dzisiaj jest u mnie 5 kotów z tych działek. Nie udało się znaleźć im domów stałych, bo są bardzo płochliwe i nieufne. Przeszły już w swym życiu tak dużo, że nie jestem w stanie odwieźć ich z powrotem. Czwórce udało się znaleźć domy stałe, trzy są w innych domach tymczasowych. Kilka niestety zmarło.
Teraz wysterylizowane i wyleczone stado liczy 20 kotów. Czasami zdarza się nowy podrzucony kot, ale mam nad tym kontrolę i staram się natychmiast działać. Będąc tam codziennie od prawie dwóch lat, jestem w stanie to opanować. Ostatnio odłowiłam porzuconego brytyjczyka i dzikiego kocurka bez przedniej łapki.
Jeżdżę do tych kotów codziennie. Nie mają nikogo innego. Czekają na mnie, znają odgłos silnika mojego auta. Każdego dnia zostawiam im 5 puszek mokrego i 1,5 kg suchego jedzenia. Proszę Was o pomoc w zakupie pożywienia dla kotków, które bardzo czekają...
Ładuję...