Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dzieci Siwej dostały imiona Atos, Portos, Aramis i Milady. Z czasem okazało się, że Atos jest Atoską. Wszystkie kotki zostały odrobaczone, odpchlone, zaszczepione dwukrotnie i wysterylizowane/ wykastrowane. Aramis przeszedł dwukrotny zabieg odprowadzenia prostnicy. Tak jak obiecaliśmy Siwej, że jej dzieciom nie stanie się krzywda, wszystkie znalazły super domki. Pierwsza wyprowadziła się najbardziej płochliwa Milady. Zamieszkała w Łodzi i otrzymała imię Psotka. Opiekunowie kochają ją ponad życie i nigdzie się bez niej nie ruszają. Niedawno okazało się, że kociczka ma problemy z serduszkiem. Jest pod opieką lekarza weterynarii, przyjmuje leki i czuje się dobrze.
Potem dom w Moszczenicy znalazła Atoska. Niestety po jakimś czasie z powodu alergii dziecka wróciła z adopcji. Ale nie na długo. Dość szybko znalazła kochający domek w Piotrkowie. Obecnie ma na imię Nana i jest zakochana w swojej rodzince a opiekunowie odwzajemniają tę miłość i rozpieszczają kociczkę jak tylko mogą.
Następnie wyjechał w okolice Bełchatowa Portos. Trafił na wyjątkowo mądrą nastolatkę, która cierpliwością i miłością dość szybko przełamała pierwsze onieśmielenie kocurka. Do zabawy oprócz Martynki ma kotkę i królika.
Ostatni do adopcji poszedł Aramis. Mieszka w Piotrkowie. Do nowego domku powędrował w towarzystwie innego „tymczasika” Kastora. W nowym domku czekała na nich malutka kociczka. Socjalizacja przebiegła błyskawicznie, bo już w dniu przybycia koty się zaprzyjaźniły. Również z psimi rezydentami kocurki szybko doszły do porozumienia. Nowi opiekunowie byli zaskoczeni tak szybką aklimatyzacją. Kocurki natychmiast zawładnęły ich sercami.
Dom tymczasowy kociąt jest w stałym kontakcie z wszystkimi domami adopcyjnymi.
Serdecznie dziękujemy wszystkim darczyńcom – szczęście tych kotków to również Wasza zasługa.
Nasza historia rozpoczyna się jak wiele innych. W jednym z zakładów zaczęła pojawiać się kotka w typie kota syjamskiego. Dostała imię Siwa. Była bardzo płochliwa. Mimo kilkakrotnych prób nie udało się złapać jej do sterylizacji. Dziwne było też, że nigdy nie przyprowadziła swoich dzieci. Aż do teraz.
Pracownik, któremu nie był obojętny los kocich gości i systematycznie je dokarmiał, znów zobaczył Siwą. Tym razem pojawiła się z dziećmi, jakby przeczuwała, co się wydarzy. Kocięta były czarne jak smoła i płochliwe jak matka. Na chwilę rodzinka zamieszkała w budce, by za moment przenieść się w palety, do opuszczonego budynku, w porzucone opony. Za Siwą nie można było trafić, tak bardzo chciała chronić swoje młode. Ponieważ maluszki zaczęły jeść samodzielnie, powróciła myśl złapania koteczki do sterylizacji. Niestety nie zdążyliśmy.
Siwa rano wychodziła na spotkanie karmiciela i siadała na rogu chodnika przy wjeździe na teren zakładów. Tam dosięgnęło ją przeznaczenie w postaci wjeżdżającego tira. Czy się zagapiła, czy kierowca jej nie zauważył, czy może przeszkadzały mu koty przemykające po terenie zakładu i stwierdził, że będzie o jednego mniej – tego się nie dowiemy. Karmiciel już z daleka zobaczył tragedię i nie mógł tego przeboleć, ale nie było czasu na rozpacz – przecież Siwa przyprowadziła i zostawiła dzieci! Przy pomocy kilku innych pracowników udało się złapać maluszki.
Kocięta trafiły pod opiekę Fundacji Miasto Kotów i natychmiast zostały zawiezione do lecznicy. Tam okazało się, że mają problemy gastryczne, co skutkowało wypadnięciem prostnicy. Kotki otrzymały odpowiednie leki oraz zalecenia dietetyczne w postaci specjalistycznej karmy. Niestety okazało się, że wdrożone leczenie nie przyniosło efektu w przypadku jednego z maluszków i czeka go operacyjne odprowadzenie prostnicy. Po wyleczeniu, odrobaczeniu i zaszczepieniu kociątka będą szukały dobrych, kochających domków. Obiecaliśmy to Siwej, która ten jeden raz, jakby przeczuwając, oddała nam swoje dzieci pod opiekę.
Fundusze ze zbiórki zostaną przeznaczone na pokrycie kosztów opieki i leczenia maluchów: dotychczasowe zabiegi, wszelkie potrzebne im leki, operację, specjalistyczną karmę, żwirek, podkłady higieniczne, późniejsze szczepienia, odrobaczenia i kastracje.
Ładuję...