Wojowniczka Zoja wygrała bitwę, czy wygra wojnę?

Zoja to dzielna sunia owczarka niemieckiego. Lata świetlności ma już za sobą, ale wola walki o życie robi wrażenie. Trafiła do lekarza weterynari w krytycznym stanie. Patrząc na jej opadłe z siły psie ciałko nasuwała się jedna myśl - skrócić to cierpienie. Eutanazja to niekiedy miłosierdzie i godna wolna od bólu śmierć. Jednak oczy Zoi mówiły co innego, poddało to nasze myśli w wątpliwość. W tej samej chwili przyszły wyniki krwi... Nie były wcale takie złe jak na ropomacicze i guz wielkości melona, który zobaczyła Pani doktor na usg. Zapadła decyzja, walczymy o Zoję...

Kroplówkowanie przed zabiegiem, bo parametry nerkowe lekko przekroczone. Leki przeciwbólowe, antybiotyk, wszystko, co tylko możliwe.

Zoja trafiła do Kliniki, pod rękę chirurgów i lekarzy, którzy nie jednego zwierzaka zawrócili z Tęczowego Mostu. Nie dawano nam wielkiej nadziei.... Ale 

... Zawrócili i Zoję :) W macicy Zosi rozwinął się guz wielkości ludzkiej głowy... Macica była wypełniona ropą...

Zoja w tej chwili przebywa w Klinice, będzie tam do piątku, pod opieką 24h na dobę. Sunia walczy i potrzebuje Waszego wsparcia... Ona dała z siebie wszystko, teraz liczy na Waszą pomoc w pokryciu kosztów leczenia. Właścicieli nie stać na pokrycie całej kwoty, poprosili o pomoc... Kochają Zoję i nie poszli na łatwiznę... Prosimy, warto pomagać. Z góry dziękujemy za okazane serce!

Aktualizacja 26.08.2017: Co tu dużo pisać :) Sami zobaczcie! 

Zoja czuje się fantastycznie, biega jak szczeniak i znowu może się cieszyć życiem! Bez Waszego wsparcia nie byłoby to możliwe! Ten widok to Wasza nagroda, a od nas ogromne serce dla Was <3