Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Bardzo dziękujemy wszystkim wspierającym Nani - całość zebranej kwoty przekazaliśmy na jej leczenie, brakującą kwotę pokryliśmy ze środków własnych. Najważniejsze, że udało nam się wspólnie pomóc tej uroczej istotce i nie tylko zadbać o jej zdrowie, ale również przyszłość - Nani została adoptowana i nie musimy już martwić się o jej los! Dziękujemy!
Nani to żywy przykład, jak niesprawiedliwy potrafi być los. Nie wiemy co ją spotkało w przeszłości, zanim trafiła pod opiekę naszej Fundacji, ale jesteśmy pewni, że nie jest to szczęśliwa historia. W pierwszych dniach sunia kuliła się przy każdym kontakcie. Pomimo zachęcania, nie chciała nawet na chwilę wyjść z budy. Otuchy w boksie dodawała jej początkowo jedynie pluszowa zabawka...
Kiedy po długich staraniach naszych wolontariuszy udało się wyprowadzić Nani z boksu, od razu zabraliśmy ją do kliniki na badania, bo było widać, że nasza dziewczynka bardzo dużo przeszła i była strasznie zaniedbana. Pierwsze badania diagnostyczne wykazały stare złamanie ogona, widoczne zmiany zapalne w płucach, zapalenie i ropę w pochwie, zapalenie lewego oka, stan zapalny w uszach i zmianę na sutku.
Niezwłocznie wprowadzone leki zadziałały na zapalenie oka, uszu i płuc. Poprawa jej samopoczucia była widoczna od razu i Nani zaczęła chętnie wychodzić na krótkie spacery. Kolejne badania wykazały nowy problem - odprysk jajnika. Niezbędna jest pilna operacja, a przed nią kolejne badania krwi i echo serca. Podczas zabiegu lekarze usuną również zmieniony sutek i wykonają histopatologię. Planowane są również zdjęcia RTG rzepek, ponieważ malutka ma problemy z łapami.
W całej tej smutnej historii jest też odrobina radości. Los Nani tak poruszył serca Pani Mai i jej rodziny, że postanowili się nią zaopiekować i stworzyć dla niej dom tymczasowy, żeby nie musiała dłużej przebywać w schroniskowej budzie. Nani może być leczona i dochodzić do zdrowia w domowych warunkach, otoczona miłością i troską.
Energii dodaje jej również towarzystwo psiego rezydenta, z którym od razu złapała dobry kontakt. Koszty leczenia Nani ciągle rosną i zaczynają przerastać nasze możliwości. Potrzeba aż 2000 zł na najbliższe badania i operację. Bardzo prosimy o wsparcie, każda złotówka ma znaczenie.
Ładuję...