Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Sunia udaje, że jej nie ma, ale czego się spodziewać po dzikiej suni, tym bardziej, że pakujemy w nią tonę leków, suplementy, witaminy. Najważniejsze, że dzielnie to wszystko znosi, nie gryzie. Skóra już coraz ładniejsza. Tasiemiec wychodzi z niej i inne robactwo. Psychicznie nadal wrak psa, ale tym będziemy się potem zajmować. No i ma piękne imię Sangła.
Kochani dziękujemy za wpłaty. Przed Sangłą jeszcze dużo pracy, ale dzięki Wam dostała taką możliwość. Dziękujemy.
Przyjrzyjcie się. Przyjrzyjcie się dokładnie. Czy tak wygląda szczęśliwy, zdrowy pies?
Wszyscy Ci, którzy uważają, że sterylizacja to zło a wyrzucone szczeniaki ktoś weźmie… niech patrzą. To jedna z nich. Jedna z tych, co została razem z rodzeństwem porzucona przy jednej wsi. Nikt nie wziął, stado podrosło, zaczęło się rozmnażać, zdziczało.
Ona dziś złapana. Sunia tak chora, że nie miała siły uciekać. Schowała się do starej, pustej budy. Siedziała cichutko jak myszka. Bardzo chciała pomocy, bardzo jej potrzebowała, ale się bała. Nigdy niedotykana, zawsze przeganiana. Jej skóra to żywa rana. Podejrzenie świerzba z nużeńcem. Zrobiła się ropowica. Jej ciało dosłownie krwawi. Zapach tak intensywny i śmierdzący, że zasłanialiśmy usta i nosy. Dawno nie widzieliśmy czegoś takiego. Do tego masa pcheł, kleszczy, robaków wewnętrznych. Jest tak chuda, ze można liczyć kości. I jej oczy… Pełne bólu, smutku, rozpaczy!
Mimo strachu, przerażenia, przyszła po pomoc… Pomóżmy jej więc… Skoro nigdy nikt w jej życiu nic dobrego nie zrobił, zróbmy to my teraz razem.
Zbieramy na jej kosztowne leczenie, potem długą pracę z behawiorystą. To zdziczała, wycofana sunia, która nigdy nie dostała nic dobrego od człowieka. Pokażmy jej, że człowiek to nie tylko krzyki, rzucające kamieniami potwory. Pokażmy, że może żyć bez bólu…
Ładuję...