Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Bardzo dziękujemy za okazane wsparcie kociakom z ul. Lubelskiej.
Niestety kociaki okazały się zbyt dzikie, żeby móc znaleźc im nowe domy.
Zostały wyleczone, wykastrowane i wypuszczone na wolność.
Często prosimy o pomoc dla biednych, porzuconych lub skrzywdzonych kotów. Przez opiekuńcze domy Fundacji Felineus przewinęło się wiele zwierząt, które żyją dziś w zdrowiu, mają swój ludzki „personel” i udało się nam wspólnie odmienić ich los – gdy patrzymy na zdjęcia zwierząt, które znalazły nowe domy, wyglądają one zupełnie inaczej niż te zabiedzone nieszczęścia, które do nas trafiły.
Fundacja Felineus zajmuje się jednak nie tylko takimi bezdomnymi i chorymi zwierzętami, które straciły wiarę w człowieka. Równie ważne dla ekosystemu miasta są koty dzikie, które nie znają kontaktu z człowiekiem i nawet go nie potrzebują. To dla tych kotów panie karmicielki zostawiają miseczki z jedzeniem, a w zamian za to piwnice w mieście są wolne od szczurów.
Oczywiście, idealnym wyjściem byłoby, gdyby miasto dbało o swoich „kocich strażników”, monitorowało ich liczbę i kontrolowało rozmnażanie się miejscowej futrzanej populacji, zadbało także o opiekę weterynaryjną i kocie budki, gdzie zwierzęta mogłyby spokojnie i bezpiecznie spać… Niestety, dla miejskich urzędników zawsze są pilniejsze sprawy, więc kotami zajmują się po prostu osoby o dobrych sercach.
Ta młoda kocia ekipa została zgarnięta z ulicy i przetransportowana do lecznicy, gdzie wszystkie małolaty zostały odpchlone, odrobaczone, a także wysterylizowane i wykastrowane. Po dwóch dniach opieki weterynaryjnej wróciły na swoje kocie włości, bo są zbyt dzikie, by można myśleć o ich adopcji – musiałyby mieć kontakt z człowiekiem od wczesnej młodości. Nie znaczy to jednak, że dla ludzkich opiekunów problem zakończył się w dwa dni.
Potrzebujemy pomocy, by uregulować rachunek w lecznicy – zabiegi, odrobaczanie i opieka weterynaryjna nad tą kocią drużyną to kwota, która przekracza obecnie możliwości finansowe Fundacji. Chcemy również zasponsorować paniom, które dokarmiają to stadko, karmę dla kotów dobrej jakości, by choć przez chwilę mogły poczuć, że nie są osamotnione w swojej trosce o te piękne, choć dzikie zwierzątka.
Pomóż nam w tej części działalności naszej Fundacji, która jest bardzo ważna, a często niezauważana – kontrolowanie i dbanie o dzikie koty w mieście jest ważne dla wszystkich mieszkańców, bo nadmierna populacja szczurów może skończyć się problemem dla wszystkich – a przed tym bronią nas właśnie „koci strażnicy”.
Ładuję...