Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Nawet nie wiemy jak Wam dziękować... Podarowaliście małemu, urodzonemu na ulicy kocurkowi życie...
Elvisek jest na obserwacji po leczeniu i ma się świetnie :)
Nie mogę w to uwierzyć, nie mogę uwierzyć w to, że żyję. Przecież jeszcze niedawno na moją chorobę nie było żadnego lekarstwa, kotki umierały kilka dni, tygodni po diagnozie. A ja, zwykły urodzony na ulicy kotek żyję. Wiecie, że to tylko dzięki Wam, prawda? Ciocie same nie miałyby tyle pieniążków, żeby za mój lek zapłacić. Wygrywam walkę, zostało mi już tylko 24 dni kłucia zadka i już się tego ostatniego zastrzyku nie mogę doczekać. Boli to kłucie bardzo, ale tylko chwilę a ja mam zamiar żyć po leczenia naście długich lat. Mimo tego, że czuję się naprawdę dobrze, nie mogę wcześniej niż po 84 dniach przerwać leczenia, bo choroba może wrócić.
Powiem Wam, że te całe zastrzyki to nic w porównaniu do tego jak się wtedy czułem. Mnie naprawdę bolało wszystko, bez cały czas, miałem mdłości, czułem, że płyn ugniata mi wszystko w brzuszku. No i strach. Naprawdę bałem się, że umrę, że kiedy poczułem, co to znaczy mieć dom będę musiał odejść. Ciocie mi mówiły, że będziemy walczyć, że dobrzy ludzie nam pomogą, ale ja się bałem, że nie dam rady, że to nie możliwe czuć się tak potwornie źle, a potem wyzdrowieć.
Teraz jestem jak każdy inny kotek w moim wieku, nawet coś mi ciocia i wujek mówią, że będę musiał mieć jakiś zabieg, bo się brzydko bawię z kolegami. No a z kim się mam bawić, koleżanek tu nie mam. Podobno dorastam. Widzicie, ja dorastam, a mogło mnie już nie być… Byliście ze mną bez cały ten czas i chciałem Was pięknie poprosić, żebyście pomogli mi skończyć leczenie.
Elvisek wyrasta na pięknego kocurka, wyniki badań ma świetne, je za trzy kotki i doprasza się o kastrację. W sumie może o tę kastrację proszą bardziej dwaj jego koledzy z domku tymczasowego, bo mają ich czasami dość.
Nasz malec praktycznie pokonał FIP, zostały mu jeszcze 24 dni podawania substancji GS. Wiecie na pewno, że to bardzo drogi specyfik, ale i jedyny, który leczy FIP. Prócz zakupu leku musimy naprawdę kocurka wykastrować, bo zacznie się biedny męczyć za chwilę a zabieg najlepiej wykonać kiedy jeszcze bierze lek. Poza tym, na zakończenie leczenia musimy mu zrobić badania krwi i USG, cały czas dostaje też suplementy. Pięknie prosimy Was o pomoc w opłaceniu końcówki leczenia Elviska.
Ładuję...