Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Do lecznicy przywiozła go zapłakana i zmartwiona karmicielka która około roku zajmuje się nim na Wejherowskich działkach. Kocurek zniknął na kilka dni a jak się pojawił, wyglądał już bardzo źle.
Brak apetytu, spuchnięta sączącą rana, futerko brudne, posklejane ropą. Kocurro, bo tak na niego woła karmicielka był już na tyle słaby że dał się złapać do transporterka i Pani udało się go dowieść w trybie pilnym do lecznicy.
Łapa została prześwietlona i na szczęście złamanie zostało wykluczone, ale po dokładnym zbadaniu ujawnił się ogromy ropień który został oczyszczony a Kocurro został zabezpieczony w leki przeciw bólowe i antybiotyk. Zabraliśmy chłopaka z lecznicy i trafił naszej klatki, gdzie jest dalej leczony. Szykują się kolejne koszta a jeszcze nie uzbierałyśmy na faktury z lutego.... Ale jak mogłyśmy mu odmówić pomocy?
Dlatego bardzo was proszę o dołożenie cegiełki na leczenie.
Loading...