Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Misia dziękuje za wsparcie finansowe. Pozdrawia z domu Beaty
Człowiek - brzmi dumnie? Sunia była bita przez 12 lat. W końcu zaznała spokoju u wolontariuszki Beaty.
Opiekunowie nigdy nie dbali o Misie. Biegała po wsi samopas, jadła to, co znalazła. Gdy wracała do domu w ciąży opiekun tłukł ja po całym malutkim ciele. Część szczeniąt nie żyła, część została utopiona. Ile razy była w ciąży? Tego nie wiemy. Gdy trafiła do Beaty, bała się wszystkiego. Lęk spowodował u niej agresję. Gryzła wszystko i wszystkich. Beata nie raz miała szyte rany po ataku Misi. Zaczęła się walka o Misię. Leki na uspokojenie, specjalistyczna karma. Obowiązkowa sterylizacja. Doszło do ropomacicza... Chora, zaniedbana, maltretowana kruszynka walczy o dobre życie. I to życie jej zapewnia Beata, u której ma dożywotni kąt - miłość, ciepło i spokój. Niestety, Beata została z długami. A to nie jej jedyny pies. W swoim domowym hotelu ma kilkanaście podrzuconych psiaków, kilka oddanych przez fundację, które zdeklarowały się opłacać pobyt... Niestety, na deklaracjach się skończyło. Beata za swoje pieniądze utrzymuje te psiaki. Misia nie nadaje się do adopcji...
Dziękujemy za pomoc. Każda złotówka poprawia komfort życia Misi, a Beacie pomaga ratować kolejne złamane stworzenia...
Loading...