12 lat... To nie czas na śmierć. Uratujmy konika polskiego!

Kolejne końskie życie czeka na ratunek. Ma 12 lat, był w rekreacji, chodził w zaprzęgu. Dlaczego trafił do handlarza? Znudził się? Został wymieniony na młodszy model?

Pewnie pamięta "dobre" życie... Dopóki był potrzebny. Dziś krótko przywiązany stoi u handlarza, wyprowadzony tylko na krótką chwilę (do zdjęcia) Wtedy zachłannie skubie trawę, jakby przeczuwał, że to może być ostatni raz...

Kiedy koń trafi do handlarza jego los jest przesądzony. Chyba że... Chyba że ktoś go wypatrzy i zechce pomóc. Jest dla niego dom, to już połowa sukcesu. Brakuje tylko pieniędzy. Tych cholernych pieniędzy, na które przeliczane jest życie.

Błagam Was o pomoc. Kolejnemu zwierzęciu możemy podarować życie. Koszt zbiórki to cena życia plus koszt transportu. Proszę o pomoc!