Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Wiemy ze czarnym psom najtrudniej zrobić zdjęcie ale kto poznaje te dwie babcie emerytki?? ;))
Żabcia i Adusia- teraz Pelcia i Muffinka sa dowodem na to ze super jest adoptować starsze psy i zapewniać im wspaniała emeryturę ? bo ten ogrom stetryczałej miłości z niczym jest nieporównywalny !
Dzięki Wam Adunia znalazła dom na godną emeryturkę :) Dziękujemy!
Jestem Ada. Przyjechałam do cioć już z takim imieniem, bo chyba nosiłam je od zawsze. W mojej historii nie ma niczego oryginalnego, życie niektórych piesków i kotków tak wygląda, a większości z nich nigdy nie jest dane dowiedzieć się, czym jest prawdziwy dom. Wiecie, taki dom który kocha pieska i niczego prócz miłości od pieska nie chce, taki dom, który się pieskiem opiekuje od szczeniaczka do starości.
Służyłam ludziom u których mieszkałam tylko i wyłącznie do rodzenia szczeniaczków które mogli potem sprzedać. Nie byłam kochanym przyjacielem, czy członkiem rodziny, tylko źródłem dochodu. Po wielu latach zestarzałam się, zaczęłam chorować i przestałam być potrzebna. Mam dopiero dziesięć latek, ale gdyby mnie ciocie do siebie nie wzięły, to może by mnie już nie było…
Ciocie mówią, że zrobią wszystko żeby mnie wyleczyć i że znajdą dla mnie domek który mnie będzie już zawsze kochał, a ja prócz jedzenia, spacerków i zabawy to nic więcej nie będę musiała robić. Nie będę już musiała rodzić szczeniaczków, które mi ktoś zabierze jak będą jeszcze bardzo malutkie, zupełnie za malutkie żeby być beze mnie, a ja już nigdy nie dowiem się, czy są zdrowe i szczęśliwe…
Nie mogę się już doczekać tego domku, ale najpierw muszę iść do takiej przychodni dla piesków i mieć dużo badań i kilku lekarzy mnie musi pooglądać. Wiem, że będę miała operację i powiem Wam, że się bardzo boję, tak najbardziej się boję, żebym nie okazała się za bardzo chora, bo wtedy to mogę nigdy takiego domku, o jakim marzę, nie znaleźć… Wiem też, że ciocie nie mają pieniążków, żeby za te wszystkie moje wizyty u lekarzy dla piesków zapłacić, dlatego ja Was pięknie proszę o pomoc…
Adunia trafiła do nas, bo w pseudohodowli nie była już potrzebna, zakładamy że zauważano u niej zmiany na listwach mlecznych i uznano, że nie nadaje się do karmienia młodych, a co za tym idzie i do rodzenia. I tak na emeryturę malutka została bezdomna.
Musimy Aduni zbadać krew, umówić wizytę u kardiologa, onkologa i chirurga. Wiemy, że psinka będzie potrzebowała kilku operacji – ma zmiany na obu listwach mlecznych, nie wiemy jakiej natury – czy są łagodn,e czy złośliwe twory. Musi zostać pilnie wysterylizowana, ma też w fatalnym stanie ząbki i wymaga korekty podniebienia, wiemy już, że będzie wymagała specjalnego nadzoru podczas narkozy – ma lekko zdeformowaną tchawicę.
Opiekę na Adunią zaczynamy jednak od zrobienia wymazu z noska, bo ma dziwny katarek, który podobno, pomimo podania antybiotyków, nie chce się leczyć i od pokazania jej oczek okuliście…
Policzyliśmy jaki będzie mniej więcej koszt opieki weterynaryjnej nad malutką i usiedliśmy. Nie mamy tyle. Jest to tak ogromna kwota, że nie uda się nam jej samym nijak uzbierać, dlatego błagamy Was o pomoc… Ona tyle przeszła, cierpiała przez całe swoje życie i tak bardzo byśmy chcieli, żeby te lata, które jej zostały, przeżyła bez bólu, szczęśliwa i kochana…
Loading...