Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Było ciężko, ale dziś chojeńskie bidy wyglądają jak milion dolarów i uczą się, że człowiek to miłość i bezpieczeństwo. Część z nich grzeje już własne kanapy,pozostałe czekają na swoje domy w Azylu pod Płońskiem. Wszystkie zostały wyleczone i wykastrowane. Czeka je ostatnia prosta do szczęśliwego życia u boku własnych dwunożnych.
Z całego serca dziękujemy Wam za pomoc <3. Uratowaliśmy je razem <3
Od czego zacząć? Wyjechaliśmy wczoraj i przejechaliśmy 1200 km w obie strony 6-osobową ekipę na 2 busy. Byliśmy dziś w miejscu, w którym od 5 lat rozgrywała się niewyobrażalna tragedia wielu zwierząt. 5 lat głodu, strachu, śmierci. Udało nam się wejść do domu chorej kobiety.
Niewyobrażalny smród, sterty śmieci, a między nimi psy i koty – żywe i martwe, upchane w kanapach, w szafach, i innych przerażających miejscach. Głodne, wychudzone zwierzęta zjadały zwłoki towarzyszy. Nie wiemy, czym były karmione na co dzień, bo żadnej karmy nie zauważyliśmy. Odebraliśmy 23 psy (1 szczeniak reszta dorosłe psiaki) – większość w stanie złym lub bardzo złym (wychudzone, poranione, z objawami chorób skóry). Ich stan psychiczny jest fatalny. Większość z nich nigdy nie była wypuszczana na zewnątrz i były często karane za różne przewinienia. Brak słów. Jesteśmy w szoku.
Z całego serca dziękujemy Stowarzyszeniu Psijaciele, które od lat starało się zakończyć ten proceder. W tej interwencji dziewczyny bardzo pomogły. Dziękujemy też służbom – Policji Pogotowiu Ratunkowemu i Straży Pożarnej, które były z nami, wspierały nas i zapewniły nam bezpieczeństwo. Była właścicielka zwierząt została przewieziona do szpitala.
Kochani, 23 psy już bezpieczne, ale tak naprawdę to dopiero początek ich drogi po lepsze. Pomożecie?
Loading...