Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Kochani!
Jesteście niesamowici!
Dzięki Wam udało się zebrać pełną kwotę na opłacenie faktur za leczenie Amelki ❤️
Z każdym dniem Koteczka miewa się coraz lepiej !!!!
Próbuje skakać, biegać, brykać :)
Jeszcze słabo odrasta jej sierść w miejscu golenia przed operacją,ale to też nadrobi ;)
Dziękujemy bardzo za Wasze wsparcie ❤️
Dzięki Wam niemożliwe staje się możliwe :)
Dramatyczna prośba o pomoc! Na początku lutego, w czasie niespotykanych u nas od lat śnieżyc i mrozów, dostaliśmy zgłoszenie od mieszkanki Rożnowa Nowogardzkiego o kotce, która powłóczy tylną częścią ciała…
Zmroziło nas… Wiedzieliśmy, że to z pewnością oznacza bardzo duży problem zdrowotny i ogromne cierpienie zwierzaka. Psi ratownik kociego istnienia...
Kotka została znaleziona przez panią Ewę tylko i wyłącznie dzięki jej psu, który gdy wracali ze spaceru, zaciągnął ją w stronę położonego na skraju lasu nieużywanego budynku gospodarczego. Wewnątrz była ona. Zziębnięta, przerażona cudnej urody, szarusia… Nie wiadomo, ile czasu spędziła w budynku… W bólach i strachu niemo czekająca na ratunek albo śmierć...
Sama, obolała, w zupełnie obcym miejscu...
Szukając schronienia, musiała doczołgać się w to miejsce. Nie była to kotka z wsi, w której znajdował się owy budynek... Dookoła wszędzie las. Co się dokładnie stało – ostatnia podróż i solidny kopniak na pożegnanie? Może wypadek samochodowy? Tego się już nie dowiemy… Pewne jest natomiast, że jej krzywda jest udziałem człowieka, co boli najbardziej...
Szpadlem i po kłopocie... Co stałoby się dalej? Pani Ewa, która kotkę znalazła, napisała do nas: „w przypadku Amelki los byłby przesądzony! Zapewne dobita zostałaby szpadlem.”(…)
Mimo XXI wieku tak niestety wciąż często rozwiązuje się kłopoty... Zwierzę traktowane jest jako nic nieznaczący "element krajobrazu", zwłaszcza jeśli jest chore i przez to nieprzydatne... Czy mogliśmy na to pozwolić? Decyzja naszego Stowarzyszenia mogła być tylko jedna. W sytuacji, kiedy mamy ogłoszoną zbiórkę na spłatę zaległych faktur za leczenie ratowanych przez nas kocich istnień i żadnych nowych funduszy na działalność, możliwe, że powinniśmy rozważyć ekonomiczne „za i przeciw”, ale…
Czy mogliśmy zostawić kotkę tam, wiedząc, że po tym jak wielkiej krzywdy już doświadczyła, spotka ją jeszcze większa?
- okrutna i ostateczna…
NIE!
Mając poczucie misji, jaką niesiemy, trudno jest nam, zwyczajnie nie potrafimy kalkulować na zimno bilansu, który się nie zgadza.
Wyjazd do Szczecina i początek leczenia.
Amelka przyjechała do Szczecina następnego dnia. Badania RTG wykazały skomplikowane złamanie miednicy po stronie lewej, które uniemożliwiało jej również oddawania stolca (koprostaza). W opisie wywiadu stwierdzono powalanie krwią pokrywy włosowej w okolicach uda prawego, oraz ranę skóry okolicy odbytu.
Pilnie potrzebna operacja!
Złamanie okazało się skomplikowane na tyle, że operacji mógł podjąć się tylko wysokiej klasy specjalista. Wszelkie niepowodzenie wiązało się z dalszą niedrożnością jelita grubego oraz oddawaniem moczu pod siebie. W tej sytuacji ryzyko nie mogło być brane pod uwagę.
Operację, z doskonałym skutkiem wykonał doświadczony specjalista chirurg, dr Gugała. Koszt: 3000 zł. Mimo braku funduszy nie dyskutowaliśmy z tym. To była jej jedyna szansa. A Amelka, na wszelkie sobie możliwe sposoby, pokazuje, że na nią zasługuje.
Wdzięczna, mrucząca miłość.
Podczas pobytu w klinice Amelka dała się poznać jako cudowna koteczka – cała jest wdzięcznością i mruczącą miłością. To kotka wręcz idealna!
Wiedziała, że najpierw sama musiała zawalczyć o siebie (gdyby się nie doczołgała do budynku – zamarzłaby…), ale później jej los był w rękach człowieka. Człowiek ją zdradził, ale i człowiek ja uratował. Wszystko to rozróżnia i jest żyjącą wdzięcznością.
Rehabilitacja.
Aktualnie ma wdrożoną rehabilitację i ichoć zapewne zabiegi te nie należą do przyjemnych, obdarowuje rehabilitantkę pełnym zaufaniem i miłością. Wtula się w nią i pozwala jej absolutnie na wszystko. Jej wdzięczność jest bezgraniczna. Kotka okazuje ją na każdym kroku. Jest pełna pokory, cierpliwości i jak tylko potrafi, odwzajemnia się tym, czym potrafi: swoim WIELKIM kocim serduszkiem…
Brak środków na opłacenie faktur.
I choć to, co niematerialne zwykle jest najwartościowsze, na spłatę realnego długu niestety nie wystarczy… Do opłacenia jest faktura, już wystawiona, za operację Amelki i jej pobyt w klinice. Za moment dojdzie również faktura za rehabilitację kotki....
Pomóżcie Kochani uwierzyć również nam, że to, co robimy, ma sens, że nie jesteśmy grupą działających na oślep wariatów, a jeśli nawet, to zaślepia nas chęć niesienia pomocy, w tym ratowania Amelki, nie raz za wszelką cenę… Błagamy o pomoc!
Loading...