Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
AMIGO pięknie dziękuje Wam za wsparcie i wpłaty.❤️
Dziękujemy wszystkim, którzy nie pozostali obojętni na jego los.
Amigo czuje się już znacznie lepiej. Temperatura w normie, wrócił apetyt.
Amigo to twardy facet. Tym razem też się nie poddał.
Dziękujemy, że pomagacie nam pomagać!
Amigo trafił do nas po nocy sylwestrowej w krytycznym stanie: „Obolały, osłabiony prawdopodobnie z powodu braku jedzenia i dużej utraty krwi, odwodniony, apatyczny. Jama nosowa i zatoki zalane krwią, skrzepy krwi, wypływająca ropa i krew z oka, obficie krwawiący i przedziurawiony na wylot język, oczy niewidzące..." I... szok. Testy wykazały, że kocurek ma FIV. Wirus nabytego niedoboru immunologicznego kotów.
Amigo, gdy do nas dotarł, maszerował już w stronę Tęczowego Mostu, ale udało nam się go szybko zawrócić z powrotem. Leki, codzienne kroplówki zdziałały cuda. Do dzisiaj zastanawiamy się, kto mógł tak bardzo go skrzywdzić i dlaczego ? Niestety, tego już się nie dowiemy.
Ostatnio Amigo stracił apetyt. Nie chciał pić, jeść, był osowiały, słaby. Temperatura 40,7 °C, rosnąca. Natychmiastowa diagnostyka, leki, kroplówki, testy, usg…
Amigo jest niezwykłym kotem. Bardzo miłym, cierpliwym, spokojnym. Nie ma żadnego problemu z braniem leków... Być może wie, że ma mniej czasu… Nie znalazła się dobra dusza, która by go przytuliła i zapewniła mu dobry dom. Został w naszym domu tymczasowym. A my mu nieba przychylamy, poświęcamy mu każdą wolną chwilę, obdarzamy ogromem miłości. Nikt nie wie, ile jeszcze ma czasu. Może kilka miesięcy, może kilka lat. Otoczone opieką koty z FIV mogą żyć normalnie i szczęśliwie i mogą jeszcze długo cieszyć się naszą obecnością a my - ich towarzystwem. FIV nie jest wyrokiem śmierci dla kota.
Walczymy o życie Amigo... Czy jednak organizm Amiga ma jeszcze siły na tę walkę, pokażą najbliższe dni.
Kochani, ratowanie życia kosztuje, więc i tym razem liczymy na Was i Waszą pomoc. Nie udźwigniemy tego sami. Prosimy, nie odwracajcie głowy, bo to obojętność rani najbardziej. Będziemy ogromnie wdzięczni za choćby najmniejszy datek.
Loading...