Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Amor to cudowny staruszek okropnie doświadczony przez życie. Kasia, nasza wolontariuszka, poznała go prawie trzy lata temu w schronisku, w którym pracowała. Szybko się zaprzyjaźnili, Amor kocha ludzi. Przez rok udało jej się znaleźć dom dla większości staruszków przebywających w schronie, jednak Amorka nikt nie chciał - stary, czarny, nie za ładny, trochę kulawy...
Kasia, kiedy odchodziła ze schroniska zabrała ze sobą staruszka. Nie wahała się ani chwili i przyjęła go na dom tymczasowy!
Amcio szybko się u niej zadomowił, humoru mu nie brakowało, zaprzyjaźnił się z innymi psiakami. Radośnie kopał dziury na wybiegu, mimo licznych, dokuczliwych zwyrodnień. Dzielnie pilnował porządku wśród młodszych kolegów.
Niestety u takiego staruszka zdrowie już nie to - Amorek nie chce przybrać na wadze, stawy bardzo mu dokuczają, przeszedł amputację paluszka, w którym był dawny uraz. Ostatnio pogorszył się stan trzustki. Ostre zapalenie zwaliło Amora z nóg. Był o krok od śmierci...
Rozpoczęliśmy badania (krew, USG, markery trzustkowe) i leczenie (leki na trzustkę, kroplówki, środki przeciwbólowe, enzymy trzustkowe itp). Amorek schudł jeszcze bardziej, widzieliśmy jak cierpi! Kasia wzięła go do domu i spała z nim na podłodze, bo tylko wtedy mógł usnąć chociaż na chwilę. Ta dzielna dziewczyna każdego dnia walczyła i walczy o jego życie!
Dług Amorka w lecznicy wynosi już 2 500 zł... a to jeszcze nie koniec kosztów jakie poniesiemy...
Prosimy Państwa o pomoc. To tylko dzięki Waszemu sercu możemy ich ratować! Możemy ulżyć im w cierpieniu. Sprawić, by przeżyli spokojną, pełną miłości starość. Każda wpłata to dla Amorka nadzieja. Nadzieja na życie bez bólu. Nadzieja na miłość, którą może otrzymać na stare już lata...
A Tobie Kasiu właśnie za tą miłość i oddanie dziękujemy! Dziękujemy za opiekę. Dziękujemy, że nie dałaś mu odejść w samotności...
Loading...