Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Wielkie dzięki za pomoc w opłaceniu kosztów leczenia tatusia.
Szukamy mu domu stałego ale to niestety trudne. Na razie Aniołek przebywa w domu tymczasowym bo wiadomo, że nie można go wypuścić. Pewnie nie raz będzie potrzebował podleczenia ale na razie jesteśmy z niego dumni i cieszymy się, że kot uczy się życia w domu.
To niezwykła historia. Zgłoszenie dotyczyło płaczącego kociaka i kotki w miejscu nieprzyjaznym kotom. Kociak okazał się małym, dzikim rudaskiem z początkiem kociego kataru. Kotka o pięknym dymnym futerku - kocurem, do tego niewykastrowanym. Mamy nie było.
Prawdopodobnie jest to tatuś malucha, bo opiekował się nim i mały go wołał. Kocur nie jest dziki, chociaż nie jest miziakiem. Zabraliśmy go, aby wykastrować go i zrobić badania, bo nie wyglądał zbyt dobrze. Badania krwi niestety słabe, anemia tak silna, że należałoby przetoczyć mu krew, ale na miejscu nie było, więc na razie dostał preparaty zastępcze.
Za parę dni kolejne badania krwi i zobaczymy, czy transfuzja konieczna. Kot ma wyłamane kły, to wynik walk z kocurami, na ciele ranki po walkach, uszy w strzępach. Czekamy też na wyniki testów na fiv/felv. Tak więc kotka, która po kastracji miała wrócić tam, gdzie bytowała, okazała się troskliwym kocurem, który potrzebuje naszej pomocy.
Tatusia trzeba zdiagnozować i wyleczyć. Obydwa koty potrzebują dobrego jedzenia, aby wróciły do formy. Nie mamy na to środków, jesteśmy bardzo zadłużeni, dlatego prosimy Was o pomoc. Tatuś i jego synek proszą o ratunek.
Loading...