Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Kwota ze zbiórki została przeznaczona na uregulowanie faktury nr 368/02/2018 z dnia 18-12-2018 r. w wysokości 1 199,00 zł za leczenie kociaków.
Ekonomia, zmusza Fundację do zakończenia działalności ratującej życie i zdrowie bezpańskim kotom. Jedynym ratunkiem jest pozyskanie funduszy od darczyńców – przyjaciół zwierząt. Liczy się nawet najskromniejszy datek. Ziarnko do ziarnka i może wspólnie nam się uda?
A że wiara czyni cuda, mocno ufamy, że nie zamknięcie oczu i uszu na kocie traumy kotów ulicy. Alternatywą jest znalezienie zamożnego fundatora, który objąłby finansową opieką naszą fundację. Wolontariusze w dalszym ciągu opiekować się będą chorymi kotami, dzieląc się swoim czasem, doświadczeniem, pracą.
Fundacja Kotikowo działa od 2011 r. W tym czasie zorganizowaliśmy ponad 800 adopcji bezdomnych kotów. Rocznie leczymy około 140 bezdomnych zwierząt. Dzięki wyrozumiałości i życzliwości medycznych służb weterynaryjnych – część operacji, zabiegów, hospitalizacji i leczenia farmakologicznego – udawało się wykonywać „ na zeszyt”. W tej chwili zaległości finansowe wobec lekarzy weterynarii osiągnęły pułap 15,5 tys. zł. Jest to granica, gdzie wyrozumiałość mówi i dość .
Spotykamy się z odmową charytatywnego leczenia bezdomniaków. Większość bezpańskich kotów to zwierzęta specjalnej troski. Obciążone najczęściej cukrzycą i chorobami nerek, które nie leczone są skazane w krótkim czasie na śmierć.
W ostatnich tygodniach na naszych małych podopiecznych zwaliła się cała fala katastrof. Jednego z nich, mimo starań naszych i weterynarzy, nie udało się uratować z powodu robaczycy. 4–letni Łapek z ciężką cukrzycą miał szczęście w nieszczęściu – udało się znaleźć dom dla niego w Łodzi, w którym ma zapewnioną opiekę medyczną (podawanie dwa razy dziennie zastrzyki z insuliny, dom nie jest jednak zamożny i fundacja musi zapewnić Łapkowi leki, odpowiednią karmę, wizyty lekarskie itp. Zbieramy na ten cel środki.
Tydzień temu dowiedzieliśmy się, że na cukrzycę cierpi także Komandos - fundacyjny pupil - czarny kocur - ostoja spokoju. Szukamy dla niego domu, w którym mógłby dwa razy dziennie otrzymać zastrzyki z insuliny, inaczej biedak nie przeżyje.
Dziś okazało się, że dwójka kolejnych naszych podopiecznych wymaga pilnych oględzin, a z pewnością także zabiegów leczniczych.
Kilkumiesięczny szary kocurek Ami ma kłopot z okiem. Krople, które mu podajemy, nie pomagają. Powieki zaczęły się zrastać, musimy pilnie działać, by ratować oko Amiego!
Z kolei kilkuletnia czarna kotka Komandoska, która - podobnie jak Ami - trafiła do nas z jednej z gdańskich ulic, ma poważne problemy z jelitami i układem pokarmowym - musimy poznać ich przyczynę, a na to potrzeba pieniędzy.
Chore koty bytujące w fundacji generują wysokie koszty (około 800 zł miesięcznie na zakup środków ratujących życie). Oprócz tego codzienność, czyli karma, żwirek, media, ogrzewanie pomieszczenia w okresie mrozów, odrobaczenia, szczepienia itp.
Jedyny nasz stały przychód to coroczna darowizna odpis z 1% z PIT ). Ostatnio wyniosła ona za rok 2017 12 tys. zł. Zrozumiałe więc jest, że nie wystarcza ona na zaspokojenie fundamentalnych potrzeb cierpiących kotów. Realia finansowe spowodowały tymczasowe wstrzymanie wszelkich akcji interwencyjnych i przyjęć kotów do fundacji.
Nie pozwól, aby zwierzęta w umierały w cierpieniu na ulicy. Pomagaczu, pomóż i wpłać symboliczną kwotę, bo kocie życie to też życie.
Loading...