Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Dziękujemy za pomoc i serca, które Państwo otworzyli dla uratowanych psów.
Minęły 4 lata, odkąd większość naszych psich podopiecznych trafiła pod opiekę. I niestety większość z nich nie znalazła domów. Nadal czekają. Ogromnym problemem stało się zebranie środków na ich utrzymanie, na badania. Trafiły jako już dorosłe psy, teraz to już powoli staruszki. Czasami ktoś zapyta, ale tylko o niektóre. Inne pozostają nadal psami, tkwiącymi "przy budach" bo inaczej nie da się określić ich sytuacji. Tam skąd zostały zabrane, została tożsamość. Teraz to po prostu psy fundacyjne, psy zadbane, psy będące pod opieką, ale psy, które są już po latach niezauważalne.
Zdjęcie Marcela mówi wszystko. On został przy tej budzie, jako wiejski burek, a takiego starszego wiejskiego burka mało kto chce. Może kiedyś ktoś się nad nim zlituje, a może po prostu odejdzie w hotelu.
Trzeba mieć jednak nadzieję na dom, ale trzeba też mieć środki na zapewnienie ich bezpiecznego pobytu w oczekiwaniu na swojego człowieka lub zapewnienie i stabilnych warunków do końca życia, gdy ten człowiek nie otworzy przed takim psem swojego serca i domu.
Dzisiaj Marcel ponownie prosi o pomoc. O pomoc na zapewnienie mu kolejnego, bezpiecznego dnia. O to by jednak po tylu latach nadal mógł czekać, mógł w razie potrzeby jechać do lekarza weterynarii, móc mieć wszystko, co mu będzie potrzebne.
Nero jest w identycznej sytuacji. O niego jest wiele zapytań, ale Nero ma swoje za uszami i gdy tylko słyszy się, że ma około 8-10 lat, okazuje się po prostu psem za starym.
Dostojny i majestatyczny Leon. On także prosi o pomoc. Przez lata, przez ponad 4 lata zapytały o niego 2 osoby, a jego pobyt trwa i trwa. O Leonie nikt już chyba nie pamięta.
Elbi. Elbi jest krótko, niecały rok, ale przed nim bardzo długa socjalizacja i nauka radzenia sobie ze światem, z bodźcami. A co jeśli nigdy nie znajdzie odpowiedniego domu. On ma dopiero 2 lata. Ile będzie czekał.
Reksio. Opuścił schronisko w Radysach po lepsze. Opuścił je 2 lata temu i nadal czeka na dom. Kolejny wiejski piesek, urokliwy, a jednak nie ma niego chętnych. Nie takie chciałby mieć życie, ale takie ma. Cały czas w oczekiwaniu na człowieka. Na swój dom.
Atos. Kolejny duży pies, kolejny niezauważalny pies, bo stał się psem fundacyjnym, więc krzywda mu się nie dzieje. Ile będzie czekał. Opuścił schronisko w tym roku, a już poszedł w niepamięć.
Bruno. Przyjechał razem z Atosem. Pies o wielkim sercu dla człowieka. Choć to właśnie człowiek skazał go na bezdomność, na schronisko i na szukanie swojego miejsca. Ma to miejsce, ale czy będzie to miejsce zawsze.
To oczywiście nie wszyscy psi podopieczni.
Te wszystkie psy. Jak Xsara, Morus, Lesio, zawisły gdzieś i czekają. Czekają na swoją szansę na dom. Tak naprawdę one cały czas tkwią przy budach, są bezdomne i oczekują. Oczekują na Państwa pomoc i proszą, by Państwo o nich pamiętali.
Loading...