Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Dziękujemy za wsparcie na utrzymanie tylu zwierzaków! <3
Edit: Cały czas działamy i cały czas pomagamy.
Bardzo prosimy o pomoc w dalszych naszych działaniach.
Bez Was nie damy rady pomagać takiej ilości psów i kotów. Trzeba je karmić i leczyć jak jest potrzeba.
Bardzo prosimy wesprzyjcie nasze działania.
_ _ _
Dziękujemy za dotychczasową pomoc.
_____________________________________
Mamy w domu kilkadziesiąt kotów i kilka psów (wywalone do rowu w worku, pozostawione pod świerkiem po wypadku, pies po zmarłym, 5-tygodniowe szczeniaki wywalone na drogę), chore, nikomu nie potrzebne, zostały wyrzucone lub nie mogły wrócić w miejsce bytowania. Koty stare, koty dzikie, potrzebujące opieki weterynaryjnej do końca życia. Dom powoli się zapełnił, bo nie potrafimy odmówić pomocy tym najbardziej potrzebującym.
Wykarmienie wszystkich kotów w naszym Azylu to ogromne koszty, a staramy się żywić koty zdrowo, do tego mają zapewnioną opiekę weterynaryjną. Wszystkie koty są po sterylizacji i kastracji.
Mamy małą kociarnię, w której przebywa pięć kotów - Czarka, Edek, Fredek, Klops i Klusia. To koty z interwencji, zabrane z bardzo złych i niebezpiecznych warunków, gdzie nie mogły wrócić.
Dokarmiamy też koty wolnożyjące. Od wielu lat przychodzą koty do wyznaczonych miejsc na jedzenie. Jest to często jedyne ich jedzenie. Nie możemy ich zawieść -miseczki muszą być cały czas pełne! W tę zimę, w mrozy dość ostre jak na ostatnie czasy, dzięki dokarmianiu, styropianowym budkom (Fundacja Bojot), wszystkie koty przetrwały :)
Do tego często koty wyłapane na zabiegi, okazują się na tyle chore, że muszą zostać u nas. Są leczone (operowane, mają zabiegi stomatologiczne, leczenie kardiologiczne) i potrzebują opieki już do końca życia...
Cały czas działamy z akcją sterylizacji, bo to największa pomoc dla tych biednych kotów. Bez sterylizacji nie ma POMOCY! Nikomu nie odmawiamy pomocy w łapankach na zabiegi. Jeździmy wiele kilometrów, aby pomóc w walce z bezdomnością.
Nie mamy wolnych dni, nie mamy czasu na kino, a już na pewno nie ma czasu na wakacje. Poświęcamy się dla nich 24/h.
Do tego wieczny ból głowy, czy uzbieramy środki na zakup karmy i opłacenie weterynarzy. Pomagamy tylko dzięki Wam, Waszej hojności! Nie ukrywamy, że liczymy na więcej, bo potrzeby wciąż rosną wraz z liczbą kotów, które liczą na naszą pomoc. Dziękujemy!
Loading...