Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Bacuś - mistrz kąpieli wszelakich i snu do południa, należy do szerokiego grona podopiecznych naszej fundacji, którzy budzą sympatię i wyglądają na zadbanych i zdrowych, nie odwołując się do nut dramatów i współczucia. Ale szczęśliwi też muszą za coś żyć. Dlatego dziękujemy szczególnie za wsparcie Bacusia wszystkim, którzy tym samym wyrazili zrozumienie dla ogromu pracy, jaką trzeba włożyć, by wszystko wyglądało tak, jak wygląda. Bacuś byłby wdzięczny za zyskanie stałego opiekuna wirtualnego - zmaga się z powracającymi problemami skórnymi i okulistycznymi.
Bacuś przebywa w Fundacji Duch Leona na Mazurach. To bardzo duży pies i potrzeby żywieniowe duże. Krótko po przyjeździe do fundacji zajmował się głównie leżeniem w każdym możliwym miejscu. Najlepiej bezpośrednio po wizycie w jakimś gęstym błocie. Przeszedł operację ektropium i cały czas konieczna jest codzienna staranna pielęgnacja jego oczu, ale najczęściej Bacusiowi dopisuje dobre samopoczucie. Zamiłowanie do kąpieli i przynoszenie wody i błota do domu pozostało u niego niezmienione, co w Duchu nie jest w żadnym stopniu problematyczne, byle psy były szczęśliwe.
Bacuś jest pewnym siebie, kulturalnym psem. Nie lubi zbędnego zamieszania i niegrzecznych zachowań. Lubi natomiast ciszę, spokój i dobre jedzenie. Gdy nie ma upałów, chętnie chodzi na spacery do lasu lub na łąkę i jest bardziej niż pewne, że podczas każdego wypadu znajdzie dla siebie przynajmniej jedną kałużę, w której ochłodzi całe ciało.
Bacuś, już dwunastolatek, jest towarzyski, choć nienachalny, na spacerach nigdzie nie odbiega, akceptuje towarzystwo innych psów, nie ma też problemu z kotami ani innymi zwierzętami. Spokojnie jeździ samochodem, nie ma oporów przed zabiegami pielęgnacyjnymi i doskonale zachowuje się u weterynarza. Bacuś to nietuzinkowy pies, z którym miło można pogawędzić i spędzać czas.
Bardzo prosimy o wpłaty na Bacusia. Serdecznie dziękujemy!
Loading...
