Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Kociaki dały radę, pokonały chorobę, a oczka są w bardzo dobrej formie, choć małe zmiany na gałkach ocznych widać.
To jednak w niczym nie przeszkadza. Z super wiadomości - kotki pojechały do nowego domu. Mają duży drapak, fontannę z wodą, miski pełne jedzenia. Co najważniejsze, mają swoich ludzi tylko dla siebie.
Dziękuję wszystkim za pomoc i wsparcie. Ludzie są fajni, więc mam nadzieję bardzo mocną, że dogadają się z kotkami i stworzą razem zgraną paczkę.
Zostały drugi raz zaszczepione, rosną: chłopaczek waży 2kg! :)
W jednym z gdańskich ogródków od lat trwał koci dramat. Kotka rodziła kocięta dwa razy do roku. Niestety... Zimno, głód i choroby powodowały, że mało które z nich przeżywało. Tak miało być i tym razem. Mogłoby się zdawać, że to norma, naturalna selekcja, że tak zawsze było, jest i będzie.
Kotki urodziły się przy ulicy Bajki, ale ich życie nie było jak z bajki. Wręcz przeciwnie. Nie było komu zająć się ani matką, ani jej dziećmi. Koty nie były mile widziane, więc nie były też dokarmiane. Matka szukała jedzenia, a wszystko, co znalazła, przynosiła swoim kocim dzieciom.
Dawno nie widziałam tak głodnych kociąt. Nie było żadnych problemów z ich złapaniem. Jedno za drugim dosłownie wpychało mi się do klatki. Jak się okazało, pomoc przyszła zbyt późno, aby można było ocalić ich oczy, zniszczone już przez koci katar. Dziewczynka ma zniszczone jedno oczko, chłopczyk oba.
Kociaki jakimś cudem znalazły dom tymczasowy i są leczone. Dostają antybiotyki i krople do oczu. Niby niewiele, ale to koszty, na które nas nie stać. Nie mogliśmy się jednak odwrócić, nie myśleć o nich, nie zareagować… Potrzebują dobrej karmy, aby się zregenerować, nabrać sił i masy ciała, by miały szansę walczyć z chorobą. W przyszłości będą musiały być zaszczepione. Prosimy o pomoc dla naszych bajecznych malców!
Loading...