Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Baksik pojawił się nagle, nikt go wcześniej nie widział w tej okolicy. Miał ślad po obroży. Wyglądał na zadbanego, ale był już wychudzony. Biegał między blokami w nadziei na pomoc. W dzień bawił się z psami, w nocy spał skulony pod klatką. Czasami ktoś mu coś podrzucił, czasami kopnął.
Gdy szedł z nami do samochodu, trzeba go było zachęcać, stawać, czasami wręcz kawałek nieść. Bał się ręki, rzucanych piłeczek. Dziś już wie, że nikt mu krzywdy nie zrobi. To już poważny pan, ma około 8-10 lat. Jest bardzo przyjaźnie nastawiony do ludzi, uwielbia się tulić. Prawdopodobnie kiedyś przebywał w domu, bo uwielbia miękkie kocyki i materace.
Mamy nadzieje, że ktoś się w Baksiku zakocha, a on odda mu swoje serce tak samo!
Nie wiemy, dlaczego wylądował na starość na ulicy, pewnie tak jak wszystkie "przybłędy" - przestał być potrzebny... Chłopak prosi o pomoc w uzbieraniu na "ogarnięcię", czyli kastracje, badania krwi (pełen pakiet, bo już ma swoje lata), szczepienia i na utrzymanie. Będziemy wdzięczni za każdą pomoc.
Prywatne środki, z których korzystamy, by ratować te biedaki, nie wystarczają na wszystkie potrzeby. Prosimy, nie zostawiajcie nas z tym samych... W imieniu Baksa i każdego kolejnego włóczykija serdecznie Wam dziękujemy!
Loading...