Uratujmy bamboszową łapkę!

Closed
Supported by 20 people
1 341 zł (111,75%)
Adopcje

Started: 26 July 2024

Ends: 31 August 2024

Hour: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – bez Ciebie nie udałoby się zebrać potrzebnej kwoty.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Są na świecie koty piękne i takie mniej piękne (w mniemaniu niektórych). Są koty zwykłe, przeciętne, ale też są i koty niezwykłe. I takim właśnie niezwykłym kotem jest nasz kolejny senior, Bambosz.

Zapytacie zapewne czemu Bambosz jest taki niezwykły? Zobaczcie więc sami! Jego niezwykłość to jego genetyka, która sprawiła, że łapy naszego ulubieńca z RODos wyglądają jak... rozchodzone wielkie bambosze! Bambosz ma wadę wrodzoną - polidaktylię, czyli wielopalcowość. Każda z jego łap ma o więcej palcu niż powinna mieć. Nie jest to często spotykane u kotów a my mamy aż dwa takie unikaty, Bambosza Wielkiego (o którym mowa) i jego córkę, Bamboszkę!

Niestety nasz podopieczny wielopalczasty kot ostatnimi czasy podupadł na zdrowiu. Pewnego dnia zaczął kuleć na bamboszową łapkę. Łapa była opuchnięta, wylizana z sierści, miała dziwny obrzęk z saczącą się między palcami wydzieliną i zaczerwienioną skórą. Początkowo myślałyśmy że Bambosza ugryzł w łapę inny kot. Kolejna myśl że może stan łapki to efekt reakcji alergicznej na ugryzienie kleszcza (miał ich bowiem kilka w tym czasie na swoim ciele). Pomimo szybkiej interwencji weterynaryjnej stan łapy nie ulegał długotrwałemu polepszeniu. Widać było, że łapka nadal go boli, że po skończeniu działania antybiotyku, leków przeciwbólowych i przeciwzapalnych obrzęk i kulawizna powraca a nasz koci pacjent jest coraz bardziej zirytowany zabiegami, jakie mu serwujemy w domu tymczasowym i w lecznicy. 

Bambosz na czas leczenia niestety trafiał do kennela - nie było innego wyjścia, nie mieliśmy bowiem dla niego wolnego pomieszczenia, poza tym ze względu na kulawiznę łapy musiał być "unieruchomiony". Od maja jego życie to ciągłe wizyty u weta, seria zastrzyków, wypuszczanie na wolność gdy było lepiej i ponowny pobyt w domu tymczasowym gdy się pogarszało. W międzyczasie był też i kołnierz, żeby nasz pacjent nie wylizywał łapy. Była też zbierana zeskrobina z łapy i grzbietu w celu wykluczenia grzybicy. Zrobiliśmy mu też RTG, żeby wykluczyć jakieś pęknięcie czy złamanie kości. RTG wykazało zwichnięty dodatkowy palec (boczny), ale to nadal nie tłumaczyło obrzęku łapy w okolicy palcy i śródstopia i sączące się wydzieliny. 

Od kilku tygodni diagnozujemy przypadek cudownego Bambosza, Leczymy, szukamy przyczyny, ale to wszystko nie jest łatwe. I niestety nie jest też tanie... Podliczyliśmy koszta za Bambosza i kwota nas załamała - wyszło już prawie 1000 zł! Płacimy nasze rachunki na raty, dzięki uprzejmości lecznicy, ale ostatnio trafiają nam się same ciężko chore koty. Grosz do grosza i mamy dług przekraczający nasze możliwości spłacenia go bez Waszej pomocy. Dziś to kwota ok. 8 tys. Za chwilę będzie większa...

Kilka dni temu ponownie zabraliśmy Bambosza z działek. Łapa się ponownie zaogniła, kot w ogóle na niej nie stawał, nie mówiąc o chodzeniu, zebrała się w niej ropa i jakaś dziwna zielona wydzielina plus krew. Zostało to oczyszczone pod narkozą, inaczej nie dało rady. Wyglądało to paskudnie i bardzo niepokojąco... Może być to być bardzo poważne zapalenie, ale może być też i nowotwór. Żeby wykluczyć nowotwór kości Zrobiliśmy ponowne RTG łapy. Na dniach będziemy konsultować Bambosza ponownie z ortopedą. Koszt wczorajszego zabiegu oczyszczania i wizyty kontrolnej to 130 zł. Kolejne złotówki do otwartego konta Prezesa RODos...

Tak wiemy! Jesteśmy zadłużone! Ale jak mamy zostawić Bambosza (czy innego potrzebującego kota) bez pomocy?! To by było zaprzeczeniem całej naszej działalności. Zaprzeczeniem istnienia naszego małego, ale prężnie działającego stowarzyszenia...  Poza tym nasz nietuzinkowy emeryt jest dla nas w tej chwili najważniejszy! Musimy mu pomóc nawet jeśli będziemy pogrążać się w długach... Bo one same nie znikną, nie zminimalizują się niestety...

Dlatego prosimy, wspomóżcie nas w jego leczeniu, w spłaceniu za niego faktury. Pomóżmy mu wspólnie. Sprawmy, żeby mógł wrócić do miejsca, które kocha najbardziej, na swoje działki RODos i do swoich ukochanych karmicieli Pana Marka i Pani Eli, którzy bardzo się niepokoją jego stanem i losem. Każda, chociaż niewielka kwota naprawdę jest dla nas wielką pomocą. Za Wasze serca w kształcie kota z góry dziękujemy! My i nasz Bambosz!

Supporters

Loading...

Organiser
5 actual causes
38 ended causes
Supported by 20 people
1 341 zł (111,75%)
Adopcje