Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Przepraszam Was za ten post. Przepraszam za to co dzisiaj napiszę. Przepraszam za to, co dziś zobaczycie…
Przepraszam.
Przepraszam, ale nie mogę inaczej. Naprawdę widziałam wiele, naprawdę słyszałam wiele, naprawdę ciężko mnie zadziwić. Ale… Ale to, co zobaczyłam dziś, sprawiło, że serce pękło mi na milion kawałków. To, co zobaczyłam dziś, sprawia, że za każdym razem gdy o tym pomyślę, zbiera mi się na wymioty. To, co zobaczyłam dziś, ciężko opisać słowami…
WNYKI! Są zabronione, są zakazane, są bestialskie. Zwierze we wnykach umiera godzinami, w przeogromnym cierpieniu. Najgorsza, najdłuższa, najpotworniejsza śmierć, jaka przychodzi mi do głowy…
ON w nie wpadł. ON się w nie zatrzasnął. Przednia łapka została złapana w śmiertelną pułapkę. Najpierw przeogromny ból. Strach. Panika. Przerażenie. Potem przychodzi szok, adrenalina robi swoje. Zaczął się szarpać. Ciężkie metalowe zęby rozrywały tkanki, mięśnie, skórę. Połamały kości. Ale ON szarpał się dalej. Pomimo przeogromnego bólu wyswobodził się ze śmiertelnej pułapki. Resztkami sił doczołgał się w jedyne bezpieczne miejsce, jakie znał. Schował się do dziury i leżał. Leżał tak kilka dni, zanim do nas trafił. To jedyne bezpieczne miejsce, które znał, nie udzieliło mu pomocy. Jedynie łaskawie nożyczkami obcięło resztki skóry, na której wisiała łapka.
On leżał. ON tak bardzo cierpiał. On robił się coraz słabszy. Pomimo iż udało mu się wyswobodzić ze śmiertelnej pułapki, on przegrał. On umierał.
DLACZEGO? Dlaczego musiał cierpieć tyle dni... WYSTARCZYŁ JEDEN TELEFON! Gdy zostałyśmy poinformowane o sytuacji w ciągu niecałej godziny, ON już był w lecznicy.
W tym momencie grupa lekarzy walczy o jego życie. Nie wiem, jakie są rokowania, nie wiem, czy uda się go uratować. Wiem tylko ze już go nie boli. Siedzę i czekam. Czekam na cud.
Przepraszam, że wylałam swój żal. Przepraszam za drastyczne słowa. Przepraszam, że nie dotarłam do Ciebie wcześniej… W tym momencie najważniejsze jest, aby przeżył.
Loading...