Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Najpierw pojawiła się suczka z jednym pieskiem. Koczowała w pobliżu Delikatesów, więc zapewne ktoś ją wyrzucił z nadzieją, że skoczy do sklepu po wodę i puszki...
Suczkę znalazły dzieci i zgłosiły do fundacji, bo gmina się takimi bzdurami nie zajmuje. Poza dziećmi nikt się widokiem suczki zbytnio nie przejął, bo taki widok w Polsce to codzienność. Zabraliśmy więc Bauczi i Maroko zastanawiając się jak zwykle - gdzie trafiła reszta piesków, bo listwa mleczna suni wskazywała na ich sporą ilość.
Dzieci tymczasem ogłosiły na spotted zdjęcie z zapytaniem czyja to suczka. Odpowiedziało również dziecko. Że to jego suczka, że zginęła kilka dni wcześniej z jednym szczeniakiem, a reszta czeka na podwórku... Równocześnie na spotted pojawiły się rzeczone szczeniaki z dopiskiem "oddam w dobre ręce". Zabraliśmy więc pozostałe szczeniaki...
Tak pokrótce wygląda historia Bauczi oraz jej sześciorga pięciotygodniowych dzieci.
W takiej chwili byłoby nietaktem wobec własnego sumienia rozważać, z czego je utrzymamy. Ale to pytanie nas dręczy. Mamy tylko Was, liczymy, że dzięki Wam zakończy się kolejna produkcja dramatów. Bauczi rodziła co cieczkę. Ludzie widzieli jej poprzednie potomstwo zabite przez samochody...
Bądźmy więc odpowiedzialni za innych, chociaż nie każdemu się to spodoba. Wciąż zadajemy sobie pytanie - jak długo jeszcze ? Skąd brać na to siły? Fundacja jest w fatalnej kondycji finansowej, liczy się każda wpłata i za każdą ogromnie dziękujemy.
Loading...