Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Jeszcze raz dziękujemy za ocalenie Tekli!
Została wykupiona, odebrana i poszczęściło jej się podwójnie, bo zamieszkała w zaprzyjaźnionej stajni koło Warszawy, gdzie otrzymuje masę miłości.
Jej ciało obrazuje jak wielki bagaż życiowy dźwiga ze sobą, ale to, co złe, już ma za sobą.
Szanowni Państwo, są takie zwierzęta, obok których nie da się przejść obojętnie. Ich widok sprawia, że nie da się o nich zapomnieć. To te najbiedniejsze, opuszczone przez wszystkich. Te, które latami wykorzystywał korowód pasożytów, odbierając im młodość, zdrowie, godność i dzieci. Te, które wydrążone do cna są odsyłane na rzeź by nie zaśmiecały świata swoim wyglądem.
Kilka dni temu zobaczyłem Teklę. Stała w czymś, co kiedyś pewnie było blaszanym garażem, a teraz robiło za przystanek w podróży do rzeźni. Uwiązana liną do zardzewiałej kraty, w starym kantarze i w obroży, wodziła wkoło przestraszonym wzrokiem, nie mając jak uciec przed zbliżającą się śmiercią. Handlarz śmiał się, szturchając ją kijem, że sama wydała na siebie wyrok. Opowiadał, że kupił ją człowiek, bo źrebna, licząc, że sprzeda z zyskiem. Ale Tekla podczas rozładunku wyrwała się i zaczęła uciekać. Ruszyli za nią w pogoń, ale nie mogli jej złapać. W końcu zagonili ją na podwórko. Przerażona pościgiem i krzykami, broniła siebie i maleństwa w swoim brzuchu. Kopała, próbowała gryźć, szarpała się, na ile tylko starczyło jej sił. Nie mogli sobie z nią poradzić. W końcu sprowadzono osobę, która rzucającej się Tekli założyła linę na szyję, ale za złapanie wzięła pieniądze. Zdenerwowany właściciel zadzwonił do handlarza, żeby przyjechał i ją zabrał na ubój.
Zrobiłem wtedy zdjęcia i film, sam miejsca nie mając, bo wiele zwierząt już czeka w kolejce na ratunek, rozsyłałem je, gdzie mogłem. Nikt nie chciał kupić Tekli. Jedni mówili, że nie chcą agresywnego zwierzęcia, inni, że za brzydka. Bo Tekla jest stara, ma zarwane plecy, posiwiałą sierść. Jest wystraszona, nieagresywna. Broni się, bo z rąk ludzi nie spotkało jej nic dobrego. Gdy na chwilę zostałem z nią sam, wyciszyła się i dała pogłaskać. Podeszła sama na ile pozwalał jej sznur. Nie atakowała, nie chciała gryźć ani kopać. Wzięła kawałek marchewki z ręki, potem kolejny. Wycofała się jednak szybko, gdy usłyszała, że zbliża się handlarz.
Nie mogłem przestać o niej myśleć, a nie miałem i nadal nie mam nadal możliwości zapewnienia jej w tej chwili domu. Nie wiem, czy jest źrebna, czy też wielki brzuch to wynik wyniszczenia i zarobaczenia. Ale wiem, że nie zasłużyła na śmierć. Wszyscy w Benkowie robiliśmy, co można, by ją ocalić. W końcu pojawiło się światełko w tunelu. Pani Agata, która od lat wspiera zwierzaki, zaoferowała, że może pomóc w utrzymaniu Tekli i udało się w ciągu kilku godzin znaleźć pensjonat, który zgodził się ją przyjąć. Zadzwoniłem pełen obaw do handlarza, czy Tekla jeszcze jest. Jeszcze żyje. Powiedział, że jest, ale jedzie do ubojni w środę.
Szanowni Państwo, mamy tylko 24 godziny na zebranie 3400 zł za jej życie. Bardzo proszę o ratunek dla starej Tekli. Mamy jedną szansę, by ocalić ją przed śmiercią z rąk rzeźnika.
Zbiórka obejmuje wykup, transport, diagnostykę weterynaryjną, leczenie i miesiąc utrzymania oraz prowizję portalu RatujemyZwierzaki.
O NAS
Działamy od 13 lat. Uratowaliśmy setki zwierząt. Prowadzimy warsztaty terapii zajęciowej w 31 placówkach, a w naszym ośrodku w Szewcach również hipoterapię, onoterapię i zajęcia edukacyjne. Nie zatrudniamy żadnego pracownika, wszystkie prace wykonujemy sami, bądź dzięki wsparciu naszych cudownych wolontariuszy.
Kontakt: 506 349 596 Michał Bednarek
www.fundacjabenek.pl
DZIĘKUJEMY ZA KAŻDĄ POMOC!
Loading...