Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Po zakończeniu leczenia Benjamina zabrał wolontariusz.
Ten puszysty przystojniak został znaleziony na dworcu kolejowym, leżał pod ścianą dworca, wciśnięty w rozgrzany mur. Widać było, że zwierzak jest przerażony, najchętniej by uciekł, ale nie miał dokąd.
Benjamin miał już swój dom, to rasowy kotek i jest wykastrowany. Najbardziej prawdopodobna wersja wydarzeń jest taka, że jego opiekunowie uciekali przed wojną, a kota zgubili bądź zostawili na peronie ze względu na zbyt duże zatłoczenie w pociągu...
Kotka znalazł mężczyzna, który odprowadził swoją żonę i dwoje dzieci na dworzec. Pożegnał się z najbliższymi i już miał wracać na przystanek tramwajowy, gdy jego uwagę przykuł zabiedzony Benjamin. Mężczyźnie zrobiło się żal futrzaka, dlatego postanowił go złapać i zawieźć do lecznicy.
Zwierzak, choć przerażony, nawet za bardzo nie utrudniał akcji ratunkowej. Po krótkiej szarpaninie dał się złapać i razem z panem Wadimem ruszył w podróż. W klinice kotek był bardzo grzeczny, ale coraz bardziej przestraszony. Znalazł się nagle w innym nieznanym miejscu, gdzie specyficzny zapach wwiercał się w jego mały nosek.
Lekarze natychmiast udzielili mu pierwszej pomocy. Kotek jest w bardzo złym stanie, ma ropiejące rany na pyszczku oraz problemy skórne. Jeden z weterynarzy znalazł dużego ropniaka, którego otworzono, po czym założono dren do odsączania cieczy. Bidny Benjamin głodował przez długi czas, kotek ważył jedyne 2,7 kg, gdy został znaleziony przez pana Wadima!!! W związku z tym karmić go trzeba bardzo ostrożnie, uważnie.
Musi dostawać naprawdę niewielkie porcje, aby nie doszło do pęknięcia żołądka. Benjamin dostaje dobrej jakości karmę, jest otoczony troską i należytą opieką. Dostaje antybiotyki, miał pobraną krew do badania.
Kotka planujemy podleczyć, podtuczyć, oswoić i wtedy można będzie zacząć szukać mu domku. Benji to naprawdę piękny kot z charakterem. Jeszcze nie tak dawno temu miał swoje życie w ciepłym bezpiecznym kąciku, który przestał być bezpieczny z powodu okrutnej napaści wojsk rosyjskich.
Kochani, po dość sporej przerwie znowu otwieramy zbiórkę na potrzeby opuszczonego zwierzaka. Musimy zapłacić za jego pobyt w kocim szpitaliku, wszelkie badania oraz usługi weterynaryjne oraz lekarstwa.
Sprawy finansowe stoją u nas kiepsko... Jedyną nadzieję pokładamy tak naprawdę w Was. Inaczej nie jesteśmy w stanie sobie poradzić. Cała nasza działalność opiera się na ludziach dobrej woli. Do przedstawicielstwa naszej fundacji zgłosili się wolontariusze z Zaporoża z prośbą o opłacenie leczenia kotka. To jak, POMOŻECIE?
Loading...