Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Mim wysilków lekarzy weterynarii, którzy wykorzystali wszystkie możliwości (łącznie z dwukrotnym przetaczaniem krwi) nie udało sie uratować życia tej biednej suni. Przegraliśmy z sepsą.
Serdecznie dziekujemy wszystkim darczyńcom, którzy wsparli nasza zbiórkę. Zebrane środki przeznaczyliśmy na opłacenie faktury.
Czynu jakiego dopuścił się człowiek przywiązujący tą sunię DRUTEM ORAZ SZNUREM do drzewa w leśnym, mało uczęszczanym terenie nie da się ogarnąć rozumem. Nikt o zdrowych zmysłach nie jest w stanie nawet pomyśleć o czymś takim, no właśnie! NIKT O ZDROWYCH ZMYSŁACH! dlatego możemy śmiało powiedzieć, że takiego czynu mógł dopuścić się jedynie dewiant psychiczny, potomek średniowiecznych "wymuszaczy zeznań" którym zadawanie potwornego bólu i cierpienia innej istocie sprawiało przyjemność, a niejednokrotnie wręcz rozkosz.
Suczka w stanie skrajnego odwodnienia została znaleziona przez grzybiarza w jednym z lasów na Orawie. Ponieważ lokalizacja naszej fundacji nadal kojarzona jest z Podhalem, dlatego mężczyzna zwrócił się do nas z prośbą o pomoc.
Zainfekowana rana cuchnęła ropą, zwierzę słaniało sie na łapach. W lecznicy usunięto drut werżnięty w szyję zwierzęcia ale jego stan zaczął się pogarszać, konieczne było przetoczenie krwi.
Po godzinach niepewności sunia, której nie nadaliśmy jeszcze imienia zaczęła podnosić głowę, wola życia była silniejsza, udało się!
W chwili obecnej suczka jest stabilna i dochodzi do siebie pod czujnym okiem lekarzy weterynarii. Ponieważ nie znamy kosztów leczenia suni i nie chcemy wymyślać astronomicznych kwot tylko po to aby "zebrać jak najwięcej" nasza zbiórka jest cichą, bezkwotową prośbą o wsparcie na leczenie zwierzęcia, które padło ofiarą potwornego sadyzmu zadanego ręką potwora.
Z góry dziękujemy każdemu człowiekowi o dobrym sercu, który pochyli się nad losem bezbronnego.
Loading...