Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Przyłączamy się do trzeciej edycji konkursu organizowanego przez Ratujemy Zwierzaki. Nadal działamy i jak zwykle długów mamy po pachy, więc STARTUJEMY.
Jest konkurs, jest szansa na pomoc bezdomniakom. O zwycięstwie decyduje ilość darczyńców - każdy może dokonać wpłaty, DOWOLNEJ kwoty - sama wpłata to punkt dla naszych kociaków.
Pomaganie kosztuje. Jak wszystko - coraz więcej. Truizm? Nie zmienia to faktu, że od tego, czy posiadamy środki na opłacenie faktur, czy nie, zależy to, czy możemy działać. Stan tymczasów w naszych domach osiągnął więcej niż maks.
Po 15 latach działania jesteśmy zakocone po sufity, zmęczone fizycznie, psychicznie. Jednak mamy jeszcze jeden truizm. Kocich nieszczęść jest tak wiele, że pomaganie jest niekończącą się historią. Trudno się odciąć, trudno nie pomagać. I tym sposobem działamy. Zżerają nas koszty leczenia. Kwoty są zawrotne, faktury poniżej tysiąca zdarzają się raz do roku. Leczymy koty, które są pod naszą opieką - one ani nie wyparowały, ani nie są zdrowe jak ryby. Wręcz przeciwnie.
Te zdrowe jakoś znajdują domy. Koty od zaprzyjaźnionych karmicieli też chorują. Pobyty w szpitaliku, urazy po kocich bójkach, tomografia komputerowa, to tylko najbliższe koszty. Kropla w morzu. Kropelka. Zjadają nas faktury. Drogie badania. Zabiegi stomatologiczne. Przecież nie odmówimy leczenia kotu, którego, mówiąc wprost, boli pół paszczy zębów. Powiedzieć: boli ząb, to w przypadku kotów nie powiedzieć nic. Długo jedzą pomimo dolegliwości, długo ukrywają cierpienie.
Sensowny zabieg dentystyczny - taki, który przyniesie efekt na lata, nie na rok - to zabieg z RTG stomatologicznym. Koszt (razem z badaniami krwi i opieką po zabiegu) minimum 1000 zł. Jeśli kot nie jest szpitaliku. Jeśli jest to kolejne kilkaset złotych.
Pomocy dentystycznej udzielamy mnóstwo. Mnóstwo. 90 procent tych zabiegów jest deficytowych. Zbiórki nie pokrywają kosztów. Łatamy, jak możemy, ale to ma bardzo krótkie nogi, więc samo hasło "zęby" jeży nam włosy na głowie. Mamy zostawiać koty z bólem zębów? Skazywać je na śmierć głodową? Na powikłania? Przetoki? Krew lejąca się z buzi i nosa? Na tym etapie kot najczęściej wymaga eutanazji. Przecież nie na tym polega pomaganie, żeby do tego dopuszczać.
Powtórzę. Zżerają nas koszty bez pokrycia. Rozwinęłam temat stomatologiczny, bo ten najbardziej nam doskwiera, ale faktury dotyczą mnóstwa innych zabiegów. Odrastające polipy, chore trzustki, skomplikowane problemy jelitowe, urazy mechaniczne. Można tak wymieniać w nieskończoność.
Pomimo zmęczenia nie chcemy się poddawać. Niesiemy pomoc. Dlatego ta zbiórka. Nie dla nas. Dla nich. Cierpiących, chorych, zdanych na Was i na nas - obcych ludzi. Prosimy o pomoc dla zwierząt, które nie mają ciepłych domów, które urodziły się na ulicy lub zostały na nią wyrzucone. Przekazane środki wykorzystamy na ich leczenie.
Wrzuć kaskę i udostępnij! Dla podopiecznych PKDT to naprawdę wiele. Zebrane środki trafią do nas niezależnie od zajętego miejsca i pomogą pokryć faktury za leczenie. Długi w lecznicach zawsze wiszą nad nami jak wyrok. Wygrana postawi nas na nogi na jakiś czas. Może nawet zapełnimy na trochę półki w pustych kocich spiżarniach, dlatego prosimy PODARUJ PIĄTAKA NA LECZENIE BEZDOMNIAKA i udostępnij.
Loading...