Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Telefon. Przypadkowe osoby znalazły w rowie psa. Nie rusza się, nie ucieka, ale żyje. Co zrobić? Jeden telefon. Drugi telefon. Ktoś podał numer do kogoś, a ten ktoś do kolejnego kogoś... A tym kolejnym kimś była wolontariuszka, która sama na co dzień pracuje zawodowo i mogło się tak zdarzyć, że telefonu w godzinach pracy by nie odebrała... Jednak odebrała...
Taka informacja zawsze stawia na nogi wolontariuszy - pies z wypadku, na cito potrzebna pomoc. Nikt się wtedy nie zastanawia jaka jest pora dnia, po prostu trzeba pomóc. Tak właśnie zareagowali wolontariusze z Fundacji Viva - Grupy Zwierzaki z Mińska. Postanowili za wszelką cenę pomóc suczce. Wstępne oględziny lekarskie i wykonane badanie usg wskazywały na uraz śledziony, być może pęknięcie. A to prosta droga do wykrwawienia się wewnętrznego. Pies musiał się natychmiast znaleźć w całodobowej klinice. Na szczęście w ciągu godziny udało się zorganizować transport i pies trafił pod opiekę kolejnych lekarzy. Sunia trafiła pod całodobowy monitoring funkcji życiowych.
W noc po wypadku miała dwa ataki padaczki. Najprawdopodobniej spowodowane wypadkiem i szokiem w jakim znalazł się pies. Już pierwsze dni opieki weterynaryjnej pociągnęły za sobą spore koszty, kilka zdjęć rtg, usg, badanie krwi, kroplówki, konsultacja ortopedyczna i chirurgiczna. Sunia zaczęła też merdać ogonkiem na widok ludzi i patrzy na nich z taką ufnością... Wierzymy, że dzięki Wam, uda się nam odmienic jej los!
Powalczymy o zdrowie suni razem - prosimy o pomoc i wsparcie.
Loading...