Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Los dla tych dwóch kotów nie był łaskawy... Mimo iż są młode, mają około pół roku, zdążyły już poznać co, to jest bezdomność, głód, chłód, brak miłości człowieka... Laluś (rudy) i Morusek (czarny) błąkali się na osiedlu Przylesie w Łasku... Wszyscy przechodzili obojętnie, nie zważając na nie... Na szczęście te bidy zauważyła Pani, która nie jest obojętna na krzywdę zwierząt. Mimo iż Pani ma obecnie kilka przygarniętych wcześniej z ulicy kotów, nie mogła Lalusia i Moruska zostawić na mrozie, wzięła kotki do siebie i postanowiła szukać im domu.
Niestety domów do tej pory nie udało się znaleźć w zamian za to przyszły choroby a wraz z nimi koszty, których Pani nie jest w stanie sama pokryć... Morusek w chwili znalezienia już był chory. Diagnoza - koci katar, czyli wirusowe zakażenie górnych dróg oddechowych, w przypadku którego potrzebne jest jak najszybsze leczenie u weterynarza. Morusek odbywa obecnie codziennie wizyty w lecznicy, otrzymuje antybiotyk.
Choroba dopadła również Lalusia. Laluś wieczorem 19 stycznia poczuł się bardzo źle, przestał jeść, był osowiały, słaby. Nie można było czekać, kot wymagał opieki weterynarza. Pani udała się z Lalusiem do najbliższej całodobowej kliniki w Konstantynowie Łódzkim. Tam po zbadaniu kota, wykonaniu badań oraz testu postawiono diagnozę - panleukopenia! Z uwagi na stan kota, musiał on zostać w szpitalu, natychmiast podano mu surowicę i szereg innych leków, w tym antybiotyk. Rokowania lekarzy były ostrożne. Po kilku dniach pobytu Lalusia w szpitalu jego stan na szczęście poprawił się, jednak wymaga dalszego leczenia. Do tej pory za kilkudniowy pobyt w szpitalu i leczenie została wystawiona przez klinikę faktura na kwotę 603,00 zł. Obecnie kotek przebywa już w domu, jednak leczenie jest nadal kontynuowane. Do tej kwoty dojdzie niebawem kolejna faktura za leczenie Lalusia oraz leczenie Moruska. Dla jednej osoby, która stale sama pomaga bezdomnym, potrzebującym kotom, obecne wysokie koszty leczenia tych dwóch kociaków są niemożliwe do pokrycia... Z uwagi na ciężką sytuację finansową tej Pani, postanowiliśmy pomóc i pokryć w całości faktury za ich leczenie.
Kochani, zwracamy się do Was o wsparcie! Jesteśmy organizacją non-profit, nie otrzymujemy żadnego wsparcia z gminy lub miasta, utrzymujemy się jedynie z darowizn i własnych środków. Obecnie pod opieką mamy wielu podopiecznych, jednak nie mogłyśmy zostawić tej Pani bez wsparcia.
Wiemy, że zawsze możemy na Was liczyć, będziemy wdzięczni za każdy grosz!
Loading...