Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Klacz i jej dziecko żyją!
Zostały ocalone dzięki Państwa wsparciu. Dzięki Państwa pomocy uratowaliśmy dwie cudowne istotki.
W Przystani Ocalenie dostały nowe imiona na nowe życie – mama Maciejka, córeczka to Nell.
Dziękujemy za każdą wpłaconą złotówkę, za każdy grosik i każde udostępnienie.
Wspólnie z Państwem ocaliliśmy matkę i córkę. Cieszą się one spokojnym i radosnym życiem w naszej Przystani.
Wyczekiwany przez wielu rok 2021, który miał być lepszy - wcale się taki nie zapowiada. Przynajmniej dla nas... Jednak jest istota, dla której 2021 może być końcem albo nowym początkiem. W zasadzie dwie istoty... Jest starszą, wyeksploatowaną ciężką pracą klaczą. Czy takie konie mają jeszcze marzenia? Czy mają jeszcze nadzieję? Czy wierzą, że może zdarzyć się cud?
Znaliśmy takie, które już nie miały nawet tego… Zazwyczaj pogodzone ze swoim losem, czekały tylko na koniec.
Wiele razy dawaliśmy im szansę i najczęściej po jakimś czasie zaczynały na nowo ufać, kochać i uczyły się jak szczęśliwie można żyć, bez pracy, bez obowiązków… Jak godnie i radośnie cieszyć się starością. Jednak nie wszystkie. Przez lata naszej działalności mieliśmy kilka koni, które nigdy nie potrafiły zaufać człowiekowi. Żyły same dla siebie, dla swoich końskich Przyjaciół.
Nigdy nie dla nas. Na myśl, ile musiały krzywdy doznać ze strony człowieka, skoro nawet ten dobry człowiek ich do siebie nie przekonał, pękają nam serca. Uczyły się czegoś, co powinno być normalnością. Uczyły się, że dostają jedzenie i smakołyki za to, że po prostu są, a nie za ciężką pracę… Nie muszą na to pracować, nie muszą w żaden sposób próbować na te normalne rzeczy zasłużyć. Często starsze konie uczyły się wszystkiego i poznawały świat jak nowo narodzone. Trafiają do nas konie, które nigdy nie poznały smaku marchewki, jest dla nich czymś zupełnie nieznanym, nowym. Wiele takich koni jest u nas, wiele takich cudownych metamorfoz zarówno fizycznych, jak i psychicznych dane nam było obserwować. Czy ona będzie kolejna?
Czy ona dostanie od Was szansę na życie? Na godną starość… na poznanie człowieka od lepszej strony, na czułość na miłość…na szczęście? Na poznanie smaku marchewki? Na poznanie życia na nowo? Chcielibyśmy to wszystko jej dać.
W zasadzie im dać... Jak się okazało, Bezimienna na wyrok czeka ze swoim dzieckiem... Jak rozdzielić matkę z dzieckiem? Jak wybrać jedno, a drugie skazać na śmierć? Jesteśmy gotowi przyjąć do naszej przystaniowej rodziny Mamusię i dziecko… Nie pozwolimy ich rozdzielić. Jesteśmy gotowi uratować ich życia… Ale do tego potrzebujemy Was Przyjaciele.
Kochani, każda wpłacona złotówka przybliżają do życia klacz i dziecko. Na wykup potrzebujemy sporej sumy, do tego trzeba doliczyć koszty transportu, bo klacz stoi dość daleko i pilnie wymaga pomocy weterynarza. Czy zdążymy zebrać całą kwotę, nim przyjedzie transport z rzeźni? Czy się uda? Nie wiemy… Mnóstwo obaw nami targa… Ale jest też nadzieja, że przecież mamy przyjaciół, sympatyków, którzy pomogą. Wierzymy, że wspólnie z Wami uda nam się je uratować. Klacz z maluszkiem stoi w skupie, z którego ocaliliśmy niewidomą krowę i Domina. To wielkie miejsce, gdzie gromadzonych jest kilkadziesiąt zwierząt w jednym celu…
Prosimy, pomóżcie. Bez nas i Was Bezimienna i Jej dziecko nie mają szans na życie… Niech ten rok chociaż dla Nich będzie lepszy... Niech Bezimienna ma szanse zobaczyć jak jej dziecko rośnie i żyje. Niech Maleństwo nie zostaje bez mamy. Niech nie kończy życia, które niedawno zaczęło. Błagamy o pomoc dla Nich!
Loading...