Maluchy bez matek, oseski błagają o ratowanie życia!

Closed
Supported by 59 people
2 870 zł (47,83%)
Adopcje

Started: 19 August 2021

Ends: 31 October 2022

Hour: 23:59

Thank you for your support - every penny counts.
Together we have great power!
As soon as we receive the result of the action, we will post it on the site.

Padamy z nóg. Nie mamy już sił, nie śpimy po nocach i zmęczenie nas pokonuje. 

Z każdym rokiem trafia pod naszą opiekę więcej maluchów. Kocie, psie, ptasie, królicze, pierzaste, futrzaste i łysolki.

W tym roku ilość sierot nas pokonała. Tak wielu potrzebujących jeszcze nie było.

Dla wszystkich staramy się być matkami. Oddajemy im serca, kawałki swojego życia, noce i ciepło, którego tak bardzo potrzebują.

Nie liczymy, ile ich było. Poza poglądowymi zdjęciami mleka, smoczków i urządzeń, to na każdym z zamieszczonych zdjęć są nasi byli i obecni podopieczni.

Zwierzęta skazane na powolną śmierć i eutanazję, bo z jakiegoś powodu brakło im matek.

Nie odpuszczamy, walczymy o każde życie, ale już padamy na twarz. Bieda, brak środków i sprzętu to nasz problem.

Potrzebujemy przede wszystkim inkubatora, bo termofory i butelki z wodą to nie to samo. Stygną, są zbyt ciepłe, odwija się z nich kocyk i mogą poparzyć. W inkubatorze jest jak u mamy <3 stała temperatura i spokojny sen - maluchów i nasz.

Potrzebujemy też porządnych smoczków, strzykawek i butelek, bo te w zestawach z mlekiem się nie nadają.

Nakarmienie z nieprofesjonalnych sprzętów to walka o każdą kroplę życiodajnego mleka. Poza tym potrzebujemy to podkładów, gazików, płynów do przemywania, kosmetyków, chusteczek jak dla niemowląt i co najważniejsze, zapasu mleka, chociaż po jednej puszce dla każdego gatunku. Gwarantujemy, że się nie zmarnuje i nie przeterminuje.

Ratowanie maluchów, to ciężka robota. My ją bardzo chętnie "odwalimy" z całym sercem na dłoni.

Wstaniemy co dwie godziny, pomasujemy brzuszki i pupki. Wyczyścimy smrodki, kupki i siuśki.

Podamy leki podejmiemy się wyzwań ekstremalnych.

Tylko błagamy, pomóżcie nam w zakupie sprzętów pierwszej potrzeby. Takich bez fanaberii, ale sam inkubator to 4,5 tysiąca, a takich pieniędzy to my nie widzieliśmy na oczy od wielu miesięcy.

Inkubator to Święty Graal w ratowaniu zwierząt, bo korzystają z niego i oseski i zwierzęta wychłodzone, chore i w rekonwalescencji i tak naprawdę to potrzebne nam są dwa, ale choć jeden już ratuje kolejne bidy.

Uratujmy dzieciaki razem!

Every life matters...

To "maleństwo" też odkarmiłyśmy.

Supporters

Loading...

Supported by 59 people
2 870 zł (47,83%)
Adopcje