Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Dimon przeżył i już praktycznie wyzdrowiał, jego młody organizm poradził sobie doskonale. Lekarzom udało się uratować jego łapkę, piesek spokojnie już się na niej opiera. Ten młody gentleman znalazł też nową kochającą rodzinę. Serdecznie dziękujemy wszystkim za pomoc!
Dimon został potrącony na jednej z bardziej ruchliwych ulic. Dostaliśmy wiadomość, że leży cały zakrwawiony na pasie zieleni, nie rusza się i że naprawdę jest z nim źle... Nie było czasu na zastanawianie się: pobiegliśmy po auto i pojechaliśmy zabrać tego nieszczęśnika.
Pieskowi od razu została udzielona pierwsza pomoc: dostał leki przeciwwstrząsowe, przeciwkrwotoczne oraz przeciwbólowe. Poza tym został podłączony pod kroplówkę i dostaje antybiotyk.
Opatrunek musi być zmieniany kilka razy dziennie – tylna łapka Dimona została oskalpowana aż do kości, na wierzch wyszły mu żyły, widok jest naprawdę okropny/ Biedaczek, tyle wycierpiał... Łzy napływają nam do oczu, gdy sobie o tym pomyślimy i za każdym razem, gdy musimy patrzeć na jego rany... Weterynarze podjęli decyzję, że nie będą tej łapki amputować, spróbują ją ocalić, tym bardziej że nie raz udało im się czegoś takiego dokonać. Dlatego zawierzamy im łapkę tego psiulka i jesteśmy dobrej myśli!
Wiadomo, że regeneracja takiej kończyny to bardziej długotrwały i kłopotliwy proces, wymagający wiele pracy i zaangażowania lekarzy, ale pierwsze rezultaty są już widoczne gołym okiem. Dimon już próbuje stawać na okaleczoną łapkę, tkanka martwicza oddzieliła się od rany, tkanki zaczęły nabierać różowego koloru. Lekarze, póki co jeszcze zastanawiają się, z jakiej części ciała będą pobierać skórę do przeszczepu. Krążenie krwi oraz odżywianie tkanek zostało naruszone w uszkodzonym fragmencie łapki, dlatego operacja nie będzie należała do łatwych. Dimona czeka naprawdę długotrwałe leczenie w szpitaliku, a następnie rehabilitacja. Ale widać, że psiulek jest bardzo dzielny, nie zamierza się poddawać, dlatego jakże my moglibyśmy go zawieść?!
Kochan, jesteście z nami? Pomożecie Dimonowi? Niech piesek wie, że nie jest sam na tym świecie! Niech wie, że poza okrutnymi kierowcami, od których wieje bezdusznością i obojętnością, są też ludzie o złotych sercach, czyli Wy!
Do przedstawicielstwa naszej fundacji zgłosili się wolontariusze z Zaporoża z prośbą o pomoc finansową na ratowanie pieska potrąconego przez samochód.
Loading...