Biszkopt - kot z ogromną raną…

Założyłam się z Aurelią, że....

Utrę nosa kobiecie, która przez tyle lat mnie gnębiła!
Kobiecie, która próbowała zniszczyć moje życie! Kobiecie, która odwróciła ode mnie multum ludzi!
Kobiecie, która nienawidzi mnie z całego serca, bo jest chora z nienawiści…
Kobiecie, która złożyła na mnie ( pod fałszywym imieniem i nazwiskiem) doniesienie do prokuratury i oczerniła w nim nawet MOJĄ MAMĘ!
Kobiecie przez którą musiałam wywieść uratowane konie setki kilometrów ode mnie… z obawy o ich życie.
Ona tak bardzo mnie nienawidzi…. ale gdy na jej drodze stanął potrzebujący kot - zadzwoniła do osób, które ze mną współpracują - żeby tego kota zabrać i mu pomóc.
Gdy to zgłaszała nie umiała się powstrzymać i powiedziała, że ja pomogę mu tylko dlatego, aby zebrać na niego z 20 tysięcy złotych!

Nie zasłużyłam sobie na to.
Musiałam długo pracować nad tym, aby przestać się bać!
Wtedy ta kobieta prawie dopięła swego.
Byłam o włos od decyzji zawieszenia Fundacji.
Miałam nawet myśli samobójcze.
Byłam wrakiem człowieka przez długi czas….

Jednak udało mi się stanąć na nogi, odzyskać siłę i wiarę w ludzi…
Gdy już o wszystkim zapomniałam…. Pojawiła się znowu ONA!
W sumie z prośbą… ale i z kolejnym dokręceniem śruby!

Skoro tak powiedziała…. Niech tak się stanie!
Zbierzmy 20 tysięcy złotych na Biszkopta!

Pokażmy, że Fundacje wspiera mnóstwo ludzi o wielkim sercu, którzy śledzą losy zwierzaków pod naszą opieką i widzą ile dobrego robimy!

Pieniążki zostaną przeznaczone na opłacenie faktury za leczenie naszego Biszkopcika, na kastrację bezdomnych kotów, na zakup karmy dla bezdomnych kotów oraz kotów z Mruczkowa.

Każdy ma prawo do własnego zdania. Każdy ma prawo nie zgadzać się z tym co robimy.
ALE NIKT NIE MA PRAWA NISZCZYĆ DRUGIEGO CZŁOWIEKA tylko dlatego, że ma inną wizję pomagania zwierzętom….!