Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Kochane Anioły nasze 😘 Limonka już jest w drodze do domku 🥰 dojedzie dopiero około 22:00 ponieważ to jest bardzo daleko, ale co tam droga da rade jest młoda pełna życia 😘❤
Za transport wyszło 1160 zł później pokażemy wam fv 😘❤
Limonka i jej nowe życie w końcu 😘❤nikt już jej nie będzie straszyc, nikt nie będzie jej narażać na utratę życia. Mamy nadzieję że karma wróci do chorej psychicznie sąsiadki 🤬 Starszy pan mega wzruszony z żalu serce mu pękło że limonka nie może zostać z nim. Ale sam mówi że dla niej to najlepsze wyjście, jakim jest nowy bezpieczny dom ❤😘 u nas taki będzie mieć 😘🐴 dziękujemy Wam za pomoc 😘❤😘❤🐴
Witajcie kochani. Na naszej drodze stanęła klacz o imieniu Limonka, ma 2,5 roku - to jeszcze dziecko, które już musi walczyć o swoje życie. Historia Limonki jest okrutna. W połowie Lipca tego roku dostaliśmy zgłoszenie, aby pomóc Limonce. Jej właściciel miał o nią nie dbać, miał ją strasznie katować, kobyłka miała stać 24 h na dworze bez względu na pogodę. Też miała stać na łące pełnej wody. Oczywiście reagujemy na każde zgłoszenie, więc szybko pojechaliśmy z pomocą, i myślą odbioru Limonki, ale strasznie nas wbiło w podłogi na miejscu.
Klacz piękna, najedzona, trawy po pachy, woda czysta, pan straszy, przemiły, naprawdę uroczy. Kocha klacz nad życie, ale co? Jest młoda dziewczyna, lat 20 i chciała bardzo Limonkę dla siebie, i obmyśliłam sobie plan, że my ją odbierzemy i damy jej!
Tu miała stać w tej wodzie Limonka. Kłamstwo, bo ta droga jest zalana... Ta kobieta doprowadziła tego pana i jego żonę do choroby. Nie mogąc już wytrzymać z tą sąsiadka, pan stwierdził, że musi sprzedać klacz, i mieć święty spokój, bo ta pani ciągle uprzykrza im życie.
Pan mówi, że jest mu strasznie żal Limonki, płakał, przytulał i ją przepraszał. Miał kilka koni, ale 3 odeszły ze starości, 2 sprzedał do znajomych, została Limonka, która miała być z nimi do końca życia. Niestety ten pan sprzeda ją nawet do handlarza, aby już zaznać spokoju. Musimy być pierwsi, musimy ją wykupić. U nas niech będzie szczęśliwa i wolna, tu nikt jej nie skrzywdzi. A co do łańcucha - tak chodzi, bo ciągle ktoś przecina kantary Limonce, a niedaleko jest droga. Limonka chodziła w pastuchu, ale też był ciągle dewastowany. Ktoś specjalnie to robił, aby klacz targnęła się na swoje życie.
Obiecałam panu, że wykupie Limonkę, pan wie o zbiórce, że są ludzie, którzy pomogą im i będą wszyscy szczęśliwi. Nie pozwólmy, aby trafiła do handlarza.
Kochani, Pan ma chorą żonę, oddałby konia za darmo, ale niestety nie mogą, ponieważ przy tym co teraz się dzieje, to liczy się każdy grosz.
Za konika pan chce 10 tysięcy, mówi, że może coś zejdzie z ceny, jak będziemy przy wykupie. Oczywiście, że będziemy. 2 tys. sam transport klaczy do naszego domku. Prosimy o pomoc kochani, dziękujemy, że jesteście!
Loading...