Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Stale kupujemy karmimy całe stada kotów wolnożyjacych blisko 8 tom rocznie wydajemy karmy
Kochani, zwracamy się z uprzejmą prośbą o przekazanie naszej organizacji jakiejkolwiek karmy dla kotów. Ostatni raz, karmę dla kotów od sponsorów otrzymaliśmy w ubiegłym roku. Zima była wyjątkowo okrutna i trudna dla kotów w tym roku. Podczas silnych mrozów, wydaliśmy od razu wszystkie zapasy karmicielom, aby jakoś "nasi bracia mniejsi przetrwali".
W zasadzie nie ma tygodnia, aby karmiciele, osoby ubogie nie prosili nas o karmę. Jeśli mamy środki to kupujemy, ale sami nie jesteśmy już w stanie wykarmić takiej ilości kotów, jak napływają do nas zgłoszenia z błagalnymi prośbami, a staramy się nikomu nie odmawiać.
W tym momencie stale pomagamy ponad 120 kotom. Są to koty przy ul. Traugutta w Mielcu, ul. Majowej w Mielcu, ul. Ducha Świętego, ul. Kocjana w Mielcu, ogródki działkowe w różnych częściach Mielca, duże kocia kolonia w Rydzowie, spora ilość kotów w Dębicy, którym kompletnie nikt nie pomaga, koty w Tarnobrzegu, kilka domów tymczasowych, w których umieszczamy chore koty pod naszą opieką lub osoby wyjątkowo ubogie, chore jak jedna pani w Złotnikach, która żyje z obierania orzechów.
Miasto Mielec zapewnia tylko karmę kotom wolno żyjących w okresie zimowym, ale jak mamy sami w domu spokojnie jeść posiłek wiedząc, że np. gdzieś jest sponiewierana kocia matka karmiąca bez żadnego dokarmiania lub małe, chude jak szkielety kociaki szukające pożywienia w śmietnikach. Nasze sumienie nam nie pozwala, nie potrafimy, nie możemy spać spokojnie .... Nasze zapasy na karmę dla kotów już dawno się skończyły.... Pozostaje albo zaprzestać im pomagać (czego nie jesteśmy w stanie znieść) albo prosić Was o pomoc.
Oprócz dokarmiania kotów jesteśmy obecnie największa organizacja w regionie, która masowo zapewnia darmowe kastracje kotów i psów, często też leczymy chore zwierzęta, które do nas trafiają, generując koszty nie do udźwignięcia dla nas. Nie dostajemy żadnego wsparcia z miasta ani żadnych dotacji. Wszystkie nasze działania są wyłącznie wolontariackie.
Przyjmiemy każdą karmę nawet najmniejsze ilości. Choć dobrze, żeby to była karma, choć troszkę lepsza jakościowo. Trafiają do nas koty chore lub te uliczne zasługują też by choć czasem, zjeść coś pożywnego, kalorycznego zawierający dobry odżywczy skład, który brakuje im na co dzień. Błagamy o pomoc dla nich.
Koty przy ul. Majowej w Mielcu, które stale otrzymują od nas karmę w dużych ilościach.
Koty z ul. Majowej. Właściciele zmarli, przyjeżdża je karmić niepełnosprawna dziewczyna z rodziny. Gdyby nie nasza organizacja, koty nie miałyby co jeść.
Potężne stado kotów w Rydzowie. Stale otrzymuje od nas pomoc. Koty zostały wysterylizowane na nasz koszt, odrobaczone Broadline, otrzymały od nas porządny ocieplany domek, który pomieści wszystkie koty.
Uratowane i wyleczone przez nas maluchy (Kefir, Śmietan i Maślanka) w pewnym dniu ich matka przestała po prostu do nich przychodzić. Może zabiło ją auto lub zagryzł pies, tego nie wiemy. Dziś już dorosłe koty mieszkają szczęśliwie w swoich domach.
Często leczymy koty, którym wszyscy odmawiają pomocy. Tak było w tym przypadku. Niby wszyscy widzieli, w jakim był stanie, lecz każdy przechodził obojętnie i go omijał jak on konał z kikutem "przecież to tylko kot i jeszcze kaleka na wsi, do niczego się nie nadaje, nawet do łapania myszy". Operacja kota i dalsze leczenie, kastracja, odrobaczenie, szczepienie zapłaciła nasza organizacja.
Uratowane kocie, które mieszkało w Mielcu przy ul. Tańskiego / Kocjana na parkingu. Malucha zabezpieczyliśmy, dziś mieszka szczęśliwie ze swoją rodziną obok Szczucina. Jego dziką mamę udało się wyłapać po wielkich trudach i wysterylizować. Tatusia Budynia także spotkała kastracja i udało się znaleźć mu, najlepszy dom na świecie.
Stado kotów w Złotnikach, które stale karminy u starszego, schorowanego małżeństwa. Koty otrzymują od nas też budki oraz dostały odrobaczenie drogim środkiem Broadline.
Często leczymy koty w różnym stanie, nie zawsze publikujemy wszystkie zdjęcia, przez zwyczajny brak czasu. To jeden biedak, któremu m.in. pomogliśmy. Takich przypadków mamy mnóstwo.
Kot Norek, długo by pisać.... ale w skrócie. Jego Pani to schorowana starsza osoba, która żyje z obierania orzechów, nie ma żadnej zapomogi z państwa przez zawiłą sytuację prawną. Kota leczenie, odrobaczenie, szczepienia oraz wyżywienie wszystko jest na naszej głowie. Panią Danute też, jak tylko czas pozwala, zawieziemy do lekarza, kiedy nie ma możliwości się dostać lub za swoje środki prywatne wykupimy jej leki, lub żywność.
Wiejska kotka bez oka przebywająca na leczeniu w jednym z domów tymczasowych. Obecnie w trakcie leczenia.
Bezdomne kocie z Dębicy, które otrzymało pomoc. Koteczka ma na imię Tosia, jest karmiona butelką, dostarczyliśmy 3 opakowania mleka dla kociąt oraz karmę Animonda dla kociąt.
W Dębicy staramy się też przeprowadzać akcje kastracji kotów wolno żyjących oraz wydajemy karmę jak tylko ją mamy. Obecnie nie mamy co im wydać.
Koty w Debicy są regularnie wyłapywane, kastrowane i wypuszczane w miejsca bytowania.
ŁAPANKI KOTÓW WOLNO ŻYJĄCYCH ROBIMY CAŁY CZAS. Kastrujemy na bieżaco.
6 kotów wolno żyjących
Wszystkie koty złapane juz po kastracjach, 5 kocic i 1 kocurek
Jesteśmy organizacją OPP. Wszystkie nasze działania są w całości charytatywne i całość zebranych środków trafia w 100 % do najbardziej potrzebujących zwierząt. Działamy od 2012 roku.
Wszystkie nasze zakupy, wydatki, faktury, akcje, w których bierzemy udział, prezentowane są na profilu FB Fundacja Animals Mielec.
W imieniu kotów dziękujemy Państwu za wsparcie!
Loading...