Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Działamy dalej, ratujemy, leczymy i szukamy domów stałych. Podopiecznych przybywa. Cżesto sa to zwierzęta wymagające skomplikowanych zabiegów, wymagające drogich badań. Psy i koty z chorobami przewlekłymi. Dziekujemy za Wasze wsparcie, za pomoc dla tych które same o nią nie poproszą.
Od dziesięciu lat trwamy ratując zwierzęta. Koty i psy niechciane, niekochane, takie które porzuca się na skraju drogi, bite i głodzone.
Od dziesięciu lat dajemy schronienie. Leczymy, operujemy i przywracamy wolę życia. Wielu naszych podopiecznych to zwierzęta stare i chore przewlekle. Mamy zwierzęta z padaczką, chorym sercem, cukrzycą, niedoczynnością tarczycy zwyrodnieniami stawów i takie po wypadkach komunikacyjnych - one szczególnie potrzebują ciepła ludzkiej ręki i bezpiecznego schronienia.
Dziś ta długoletnia działalność jest poważnie zagrożona, zagrożone jest bezpieczeństwo zwierząt. Brak środków na zakup leków, karm specjalistycznych, opłacenie rachunków weterynaryjnych.
Rudolf i Fruzia - dwa starsze pieski. On chory na stawy, ona z niedoczynnością tarczycy i alergią pokarmową. Oboje na stałe przyjmują leki.
Morusek z chorym serduszkiem. Piesek ma 13 lat, jest leczony kardiologicznie. Na stałe przyjmuje leki. Błagamy o środki na ratowanie życia Moruska.
Nie ma dnia, żebyśmy nie otrzymali zgłoszenia o zwierzaku w dramatycznej sytuacji. Czasem jest to porzucony, zdezorientowany, biegający jak oszalały między samochodami w poszukiwaniu tego który go tam zostawił pies. Czasem wycieńczony, chory kot. Wszystkim staramy się pomóc!
Wyżej pisaliśmy o przywracaniu woli życia - Moris jest jednym z przykładów. Buldożek z codziennymi atakami padaczki. Dziś ma ustawione leki i prawie od roku nie miał ataku. Moris to piękny, wesoły 3 letni piesek. Niestety jego choroba zniechęca potencjalnych adoptujących. ( jeśli myślisz o adopcji Morisa to prosimy o wiadomość).
Drugi przykład to Lili. Kiedyś zupełnie złamana, bez woli życia, wychudzona sunia. Dziś radosna, w dobrej kondycji, wpatrzona w człowieka.
Te kilka zdjęć i kilka historii to tylko promil, wycinek naszej działalności. Wszystko to robimy z miłości do zwierząt. Z potrzeby ratowania życia. Walczymy o tych którzy sami nie poproszą o pomoc, umrą samotne i nawet nikt po nich nie zapłacze.
Błagamy o wsparcie, o możliwość dalszego ratowania Naszych Braci Mniejszych!
Loading...