Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Moi drodzy, chce serdecznie podziękować Wam za wszystko co zrobiliście dla małego Bobiczka. Udało się zebrać większą ilość środków, niż planowaliśmy. Dzięki Wam Bobiś ma zapewniony długotrwały pobyt w hospicjum i pełną opiekę. Ciężko mi wyrazić wdzięczność jaką czuję w tym momencie.
Walka o tego psiaka trwała na prawdę długo. Zaczęło się od guzów w jego główce, z którymi, po szybkiej interwencji lekarskiej i przeprowadzonej operacji, udało nam się uporać. Wtedy w tunelu pojawiło się światełko. Mieliśmy nadzieję, że to koniec cierpienia tego biedaka. Niestety po przebadaniu guzów i wykonaniu dodatkowej diagnostyki zapadł straszliwy wyrok. U Bobika wykryto zaawansowany nowotwór i rozległy stan zapalny całego organizmu. Lekarze jednogłośnie stwierdzili, że jedyne co w tym momencie możemy zrobić, to zapewnić mu godność i brak bólu w jego ostatnich chwilach.
Nie byłoby to możliwe, gdyby nie wsparcie, jakie okazaliście temu maleństwu. Dziękuję Wam za to.
Teraz Bobiczek w spokoju może spędzić swoje ostatnie chwile bez trosk i zmartwień. Aktualnie jest nawet bardzo pogodny i wesoły. Cieszy mnie ten widok. Dzięki temu jestem pewna, że Wasze starania nie poszły na marne. Jeszcze raz dziękuję za wszystko co zrobiliście. Jesteście wielcy.
Dagmara
Na pewno pamiętacie małego Bobika, którego ratowaliśmy niedawno. Niestety okazało się, że ma zaawansowanego złośliwego raka, który daje przerzuty w całym ciele.
Praktycznie nie ma już szans na ocalenie. Zostały mu ostatnie tygodnie życia i jedyne co możemy dla niego zrobić, to zapewnić godziwe ostatnie chwile, bez cierpienia i bólu. Bobik musi pozostać w klinice, tylko tam będziemy w stanie podawać dożylnie środki przeciwbólowe i wspierać go w tych ciężkich momentach. Niestety koszt pobytu to 120 złotych dziennie. Ja niestety nie mam środków na pobyt Bobika w szpitalu, bo mam kilka pilnych akcji ratowania życia innych zwierzaków.
Czy zechcecie podarować małemu Bobikowi godziwe umieranie?
Dagmara
Czasami nie można zrobić nic więcej, tylko zapłakać.”
Jennifer Lauck, Życie ciągle przede mną…
Nie wiem, czy wiecie jak czuję się, gdy widzę, jak one cierpią. Nie wiem, czy też rozumiecie to jak bardzo pragnę im pomóc i jak bardzo cierpię, gdy szanse są nikłe. Nie mają nikogo, kto stanąłby w ich obronie, świat bardzo je skrzywdził. Zwierzątka są zbyt małe, by walczyć przeciwko złemu losowi, dlatego dziś znów jestem zmuszona prosić Was o pomoc. Byście stanęli ze mną po ich stronie i pomogli mi je uratować. Wszystko zależy od Was…
Historię Bobika być może już znacie, ratowaliśmy go kilkanaście dni temu z ogromnej tragedii. Niestety czas pokazał, jak bardzo potrafi nas ranić i wszystko pokrzyżować, mimo że tak bardzo się staraliśmy. Pisałam Wam wtedy… „Bobik to kolejna ofiara ludzkiej obojętności. Nikt nie zwracał uwagi na błąkającego się po ulicy maluszka, który z dnia na dzień wyglądał coraz gorzej”.
I już miało być lepiej, już pojawiło się światełko w tunelu… Ale nagle zgasło.
Nowotwór nie zniknął, nie udało się go wyleczyć, pojawiły się nawroty, wszystko, o co walczyliśmy, tak szybko zniknęło. Maluszek nie wie, co się dzieje, dlaczego musi tu być i walczyć, ale jest tak bardzo dzielny, tak kochany i bezbronny… Na pierwszy rzut oka wydaje się być zdrowym pieskiem, jednak wyniki badań mówią co innego… Lecz niestety brakuje pieniędzy na zapewnienie mu godziwego umierania – bez cierpienia i bólu, nie mam innego wyjścia niż błagać dziś Was o wsparcie. To jedyna szansa i nadzieja na lepsze jutro dla Bobika…
Wyniki badań są tragiczne, nigdy nie miałam styczności z tak bardzo zniszczonym zwierzęciem. Mimo że widziałam wiele tragedii po tej będzie bardzo ciężko się pozbierać. Chyba że wydarzy się jakiś cud? Bo tylko cud może sprawić, że Bobikowi uda się pomóc… A jak wiemy – cuda w medycynie się zdarzają. Wiem, że jest bardzo ciężko, ale każdy ma prawo do życia. Nawet jeśli nie rozumie, co się dzieje, w środku serduszka bardzo chce żyć, czuć, być kochanym i kochać. Nie odbierajmy mu tego, co ma najcenniejsze.
Koszt pobytu Bobika w klinice to 120 złotych za jeden dzień. Tylko tam możemy mu zapewnić godziwe warunki do umierania – bez cierpienia i bólu. Nie wiem Ile zostało mu życia, może kilka tygodni, a może tylko dni. Błagam, podarujcie mu spokój w tych ostatnich chwilach.
Dagmara
Loading...