Życie dla Bolka

Dzisiaj opowiem Wam o Baldusiu, którego sami czasami nazywamy Bolcio. Młody z niego chłopczyk, ma dopiero rok i cztery miesiące. Można powiedzieć, że to jeszcze dzieciak, który pstro ma w głowie. Do tej pory Balduś miał fajny domek. Pańcię, która dbała i kochała, dobrze wychowała ale niestety życie nie zawsze układa się po naszej myśli. 

Balduś zaczął mieć problemy z oddawaniem moczu, zostały one zdiagnozowane przez opiekunkę i w kwietniu chłopak miał pierwszy zabieg usunięcia kamieni z pęcherza moczowego. Obecnie sytuacja się powtórzyła... Opiekunka Baldusia musiała też iść do szpitala, przeszła skomplikowaną operację kolana i nie będzie mogła prowadzić już tak aktywnego życia jak do tej pory. Otwarcie też przyznała, że nie stać jej na tak ogromne koszty utrzymania chłopaka :( 

Baldi przeszedł już u nas rozszerzone badania krwi, badania moczu oraz był na  specjalistycznym badaniu USG. Oprócz problemu z kamieniami w pęcherzu to zdrowy chłopak ale niestety zabieg nie rozwiąże wszystkich problemów. Niestety jest to wada genetyczna, przez którą młody całe życie będzie narażony na nawroty, kamienie cystynowe nie chcą się rozpuszczać za pomocą leków więc w grę wchodzą jedynie zabiegi ich usuwania. Musimy też go wykastrować, to może spowolnić proces tworzenia się nowych kamieni. Dodatkowo chłopak musi też być na specjalistycznej diecie czyli karmie poleconej przez nefrologa, najlepiej aby były to puszki Hills u/d ale wykarmienie takiego małego byczka samymi puszkami to koszt 360 zł tygodniowo :( Dlatego też zdecydowaliśmy się na karmę suchą u/d gdzie 20 kilogramów kosztuje 520 zł. W zależności od tego jakie wsparcie Bolcio otrzyma myślimy też nad wizytą u dietetyka, może gotowane jedzenie będzie wychodziło taniej? Chcielibyśmy też aby chłopak na stałe był prowadzony przez nefrologa dlatego rosną nam tutaj ogromne kwoty utrzymania plus oczywiście zabieg, który odbędzie się już w ten piątek (4.10.). 

Bolcio szuka też domu stałego, który jest przygotowany na to jak droga będzie opieka nad nim. Obiecuje odwdzięczyć się całą miłością jaką w sobie ma, a ma jej naprawdę ogrom. 

To kochany i bardzo łagodny cielaczek jednak nie znający swojej wagi, potrafi z całym impetem i radością wbiec w nas aby skraść buziaczka. Takie samo podejście wykazuje też do obcych osób ;) Na spacerze jest w stanie spokojnie mijać ale jak tylko ktoś radośnie do niego cmoknie to może liczyć na Bolkowe przytulaski. Inne pieski kocha nad życie i nieustannie zaprasza do zapasów. Staramy się te jego zapędy ostudzać bo ekscytacja tutaj sięga zenitu momentami. 

Jeśli czujesz, że byłbyś w stanie sprostać opieki nad takim cudownym ale też wymagającym chłopaczkiem to pisz w sprawie adopcji tutaj: 664 260 947 

Boleczek bardzo dziękuje za każde wsparcie :)