Na spłatę faktury

Nie ma już miejsca dla bezdomnych kotów. Toniemy i nie wiemy, jak się podnieść z dna. Do spłacenia wciąż mamy spore długi i wciąż dochodzą kolejne faktury.

Pomimo że zwierząt nie przyjmujemy już od dawna, tak te, które już z nami są wciąż wymagają opieki i leczenia. I tak ponad tydzień temu stało się. Nasza Bożenka wylądowała na stole operacyjnym. Zacznijmy jednak od początku...

Bożenka trafiła do nas w zeszłym roku jako maleńkie 1,5 kg ciałko w okrutnym stanie. Popękane i ropne sutki na skutek utraty/porzucenia kociąt. Dziury na listwie mlecznej, liczne guzy i rany gojące się przez długi czas, walka z okropnymi pasożytami, ciągłymi infekcjami dróg oddechowych i uszu.... I kiedy właśnie skończyliśmy leczenie, a potem kolejne odrobaczanie i gotowi byliśmy w końcu na zabieg kastracji, uprzedziło nas ropomacicze. Na 2 tygodnie przed zaplanowany zabiegiem u niespełna 1,5 rocznej kotki. Nie mogliśmy czekać, aż uzbierają się środki na zabieg, musieliśmy ratować życie Bożenki ponownie. Operacja i hospitalizacja Bożenki. Do tego doszło USG kontrolne naszej seniorki Kropki, Wandzi i kwota zwaliła nas z nóg.

Dlatego błagamy, byście nie byli obojętni, byście pomogli nawet najdrobniejszą kwotą. Dziś Bożenka dochodzi już do siebie i będzie wdzięczna za każdą wpłatę.