Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Kochani, już dziś możemy odetchnąć z ulgą, gdyż trudna walka o życie małego pobitego kotka idzie w dobrym kierunku. Maluszek wyszedł z krytycznego stanu, temperatura jego ciała wyrównała się i jest stabilna. Maluszek zaczął samodzielnie jeść a jego apetyt z dnia na dzień zwiększa się, dostaje suplementy oraz leki na odporność do karmy, gdyż jego wyniki z krwi nie są na razie najlepsze. Trufelek zakończył antybiotykoterapię i leki przeciw zapalne. Jesteśmy w trakcie regulowania problemów z biegunką. Jak maluch dojdzie do siebie w stu procentach, czekają nas jeszcze szczepienia, ale tutaj musi być zupełnie zdrowy. Dziękujemy za dotychczasową pomoc i wsparcie w tej nie łatwej walce.
To jest przerażające, jaką człowiek potrafi okazać się bestią. Przecież te potwory żyją wśród nas i choć na pozór zachowują się normalnie, wyrządzenie takiego bestialstwa i to jeszcze całkowicie bezbronnemu kotu, normalnemu człowiekowi przypisać się nie da - matko! Jak te potwory tak mogą?! Kochani, trwa walka o kolejne biedactwo, które zostało skatowane prawie na śmierć. W pierwszej chwili baliśmy się, że odejdzie za tęczowy most szybciej, niż zdołamy mu pomóc.
Pewna kobieta zadzwoniła do nas, że idąc wyrzucić śmieci, znalazła w koszu kota. Początkowo myślałam, że on już nie żyje - opowiadała zapłakana - ale jak go szturchnęłam, to się poruszył…
Nasza interwencja była natychmiastowa. Pojechaliśmy z kotem jak najszybciej do kliniki weterynaryjnej, gdzie kot aktualnie walczy o życie. Przywieziony był w stanie agonalnym, weterynarze początkowo uważali, że nie dadzą rady mu już pomóc, że jego stan jest zbyt krytyczny... Ale postanowiliśmy walczyć o biedne maleństwo, które oprócz wyrzucenia do przypadkowego kosza na śmieci przez oprawcę, co było przyczyną poważnego wychłodzenia organizmu, zostało brutalnie pobite. Weterynarz mówi, że wskazują na to problemy neurologiczne oraz ogólny stan kota.
Skatowany kot walczy o życie, a jego sadysta pozostanie niewinny i niewinnie dalej będzie żył... Pomimo tego, jak okrutnie zmaltretował bezbronnego kota - dlaczego ten świat jest tak okrutny?! Nie wiemy, czy kot został czymś pobity, czy skopany. Wiemy natomiast, że przeszedł wiele i cierpi. Najgorsza jest presja, że w tym cierpieniu odejdzie, nie zaznając chwili spokoju na tym świecie, wśród ludzi dobrych, a nie bestii…
I tak oto widzisz leżącego nieprzytomnie skatowanego kota, z pozaklejaną i sztywną sierścią, który co jakiś czas, dostaje drgawek, a z jego zaciskającego się w bólu pyszczka, pojawia się piana. I wtedy widzisz od razu reagujących weterynarzy i wiesz, że walka będzie ciężka. Ale zwycięstwo po takiej trudnej walce, jest piękne. Szczególnie dla tego biedulka, którego los postawił na drodze zwyrodniałego sadysty…
Kochani, stan pobitego kota jest ciężki. Walczymy o jego życie. Leczenie, ciągła opieka weterynaryjna oraz inne potrzeby, takie jak późniejsze utrzymanie kota to 4000 złotych.
Wiem, że czuje się gorycz, że ten sadysta nie poniesie żadnej kary za swoje brutalne czyny, ale dla nas, najważniejsza jest teraz walka o życie brutalnie skatowanego kota. Proszę, pomóż go ocalić i pamiętaj - dobro zawsze wraca.
Loading...