Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Dziękujemy za pomoc.
Kochani, rozsądek podopowiada nam - nie stać nas na pomoc kolejnemu psu... Ale jak możemy odmówić pomocy tej dwójce, porzuconej w tak podły sposób? Mamy dom tymczasowy, ale nie mamy środków na sterylizację, kastrację, a co najważniejsze - sunia ma rozjechaną, krwawiącą łapkę i kostkę na wierzchu, musimy udzielić jej natychmiastowej pomocy...
Tylko w Was nasza nadzieja. My już nie prosimy, my błagamy! Liczy się każda złotówka.
Dostałyśmy to zgłoszenie kilka dni temu... 2 kochane, łagodne pieski, które wychudzone, brudne i zastraszone szukały schronienia na pobliskiej budowie. Sunia na widok przejeżdżających aut, podbiegała do każdego z nadzieją, że wrócił po nią jej pan... Tymczasem on już nie wróci, wyrzucił ją na pastwę losu.
Panowie z budowy okazali serce pieskom, zrobili im budę, odkarmili, ale budowa dobiegła końca...
Cudem znaleźliśmy dom tymczasowy dla obojga - nie zostaną rozdzieleni - widać, że bardzo się kochają i byli dla siebie ogromnym wsparciem w tułaczce.
Musimy jednak pilnie wykastrować pieski i zająć się łapką suni.
Kochani, wiemy, że próśb o pomoc jest wiele... Ale my naprawdę jesteśmy w trudnej sytuacji finansowej, prośby o pomoc wyrastają jak grzyby po deszczu... Tyle jest psiego cierpienia wokół nas.
A my, jak widzicie, robimy zawsze wszystko by stanąć na wysokości zadania i pomóc psiakom, niezależnie od ich rasy, wieku, wielkości... każdemu pieskowi w potrzebie. Ale tylko dzięki Wam i Waszej pomocy my nadal możemy pomagać...
Bez wsparcia będziemy musiały nauczyć się odmawiać... Ale jak odmówić patrząc w te skrzywdzone, błagające o pomoc psie oczy? Prosimy - dla skrzywdzonych istot.
Kontakt w sprawie piesków pod numerem: 513 081 478
Loading...