Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
W imieniu Budysia dziękujemy za pomoc i wsparcie. Kociak wrócił do zdrowia, jest już odrobaczony i zaszczepiony i rozgląda się za nowym domem.
Przyjęliśmy Budynia mimo wątpliwości, czy znajdziemy dla niego bezpieczne miejsce w domu tymczasowym.
Pani zgłaszająca Budynia wysłała zdjęcie - kostka brukowa a na niej smutny, maleńki kociak z brudnymi oczami, nad płaskim wieczkiem od pojemnika, pełnym mleka.
Ze zdjęcia biła rezygnacja, ale niezależnie od emocji, jakie w nas wywołało, wiedzieliśmy, że kociak nie przeżyje bez pomocy doświadczonego opiekuna. Chcieliśmy umieścić Budynia na 2 tygodnie w klatce w garażu jednej z naszych wolontariuszek, żeby jak najmniej narazić nieszczepione kocięta, które już przebywały w jej domu. Budyń przyjechał w pudełku. Leżał płasko na bawełnianym płótnie, pyszczkiem w dół.
Pani, która go przywiozła, pomyślała, że zmęczył się podróżą i zasnął, ale nasza wolontariuszka od razu wiedziała, że to nie jest naturalne zachowanie małego kota. Wsiadła do samochodu i pojechała z Budysiem do lecznicy. Mały był odwodniony, głodny i wycieńczony.
Żerowało na nim stado pcheł a uszka były pełne odchodów świerzbowca. Test na panleukopenię dał negatywny wynik. Po kroplówce Budyś ożywił się i zaczął jeść.
Jak już stanie całkowicie na łapki wróci po opiekę wolontariuszki. Budyń to żywiołowy, rozkoszny kociak. Szybko znajdzie dom, do którego wniesie mnóstwo życia, radości i wzruszeń.
Najpierw jednak trzeba wyposażyć go na dalszą drogę. Prosimy o wsparcie profilaktyki i leczenia Budynia. To dzięki Waszemu wsparciu możemy brać koty pod opiekę i odpowiadać na Wasze zgłoszenia.
Loading...