Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Niestety...
Musieliśmy dać jej odejść, gdyż nie była możliwa już żadna operacja, która poprawiłaby jej komfort życia.
Pomimo opatrunków, które miała zmieniane co 3 dni pod narkozą, nic się nie zmieniało.
Gdy mówimy o Buni nie możemy powstrzymać łez. Nasze serca połamały się na miliary kawałków.
Bunia, jesteś teraz w lepszym świecie. <3
Nigdy o Tobie nie zapomnimy!
Wszystko zaczęło się od zdjęcia wrzuconego na grupę Zaginione Stęszew. Kotka została dość szybko zabrana, ale wskutek nieszczęśliwego przypadku uciekła podczas transportu do weterynarza.
Tułała się w nieznanym sobie miejscu kilka dni, ale na szczęście dzięki akcji poszukiwawczej udało się dziś ją zlokalizować- od razu pojechała do kliniki całodobowej. Nie wiemy, na razie co dokładnie jest przyczyną deformacji pyszczka. Wiemy, że kotka jest wychudzona, ma świerzb, jest zapchlona i zaniedbana, ale to są jej najmniejsze problemy.
Ogromna narośl zajmująca połowę pyszczka spędza nam sen z powiek - wstępnie w klinice wykonane zostaną badania krwi, testy na kocie choroby wirusowe i zdjęcia rtg. Koszt niedzielnej wizyty plus badania to już ponad 600 zł. Nie wiemy, co będzie z kotką, nie wiemy jakie badania jeszcze będą musiały być wykonane i jakie będą ostateczne koszty. Zdaje się, że ogromne. Na razie zakładamy zbiórkę na 3000 zł i będziemy modyfikować w zależności od sytuacji.
Jak długo chodziła między ludźmi z takimi zmianami? Jak bardzo cierpiała? Na ten moment jest bezpieczna, ma ciepło, sucho, dostała kroplówki i leki przeciwbólowe. Będziemy na bieżąco informować co z Bunią.
Prosimy o pomoc w walce o lepsze jutro dla tej biednej, cierpiącej koteczki.
Loading...