I znowu kolejny dramat i nasze dylematy...

11 days left
Supported by 56 people
1 775 zł (59,16%)
To reach our goal: 1 225 zł
Adopcje

Started: 26 August 2024

Ends: 04 October 2024

Hour: 23:59

Czasami głowa nam pęka i ręce opadają. Chce się krzyczeć – Ludzie opamiętajcie się, weźcie odpowiedzialność za swoje zwierzęta. Dlaczego je porzucacie i mnożycie bezdomność?

Łatwo się ich pozbyć, wyrzucić, skazać na głód, cierpienie, zimno, a często i na śmierć. Pewno myślicie, że ktoś je znajdzie może pomoże… Czasami tak jest i dlatego w naszej fundacji ciągle telefony, wiadomości o porzuconych kociakach samych lub z matką. Już boimy się każdego dźwięku telefonu, bo często słyszymy „Od tego jesteście”

To przykre, bo my jesteśmy tylko grupą wolontariuszy a nasze domy nie są z gumy. A i czasem pusto w kasie. Często nie mamy miejsca i musimy wybierać, które koty przyjmiemy, a które muszą poczekać. Kolejka oczekujących rośnie… Ale są takie zgłoszenia, że stajemy na głowie, dyskutujemy, szukamy miejsca, gdzie ulokować kociaki. I takie było właśnie to zgłoszenie o trzech malusieńkich, błąkających się między domami małego podrzeszowskiego miasteczka.

Kotki były bez matki. Ciche miauczenie, a właściwie koci płacz pełen rozpaczy i niepokoju wywabił kobietę ze sklepu, w którym pracowała.

Kotki malutkie, nieporadne, brudne i głodne. Nie umiały jeszcze zbyt dobrze jeść – miały 5-6 tygodni. Owa dziewczyna rozpytywała w okolicy i dowiedziała się, że jakieś 5 dni wcześniej samochód zabił ich matkę.

Albo ludzie nie widzieli, albo one były niewidzialne. Po rotacji zaszczepionych kociaków znalazła się izolatka dla nich. Są już bezpieczne, trochę jeszcze zagubione, zalęknione, tęskniące na mamą, ale już pozwalają się głaskać.

Mieliśmy nadzieję, że wszystko będzie dobrze, że będą zdrowe i szybko znajdą nowe domki. Że czeka ich tylko odrobaczenie, walka ze świerzbem, szczepienia. Ale niestety tułaczka, strach, głód i wyziębienie bardzo szybko dały o sobie znać. Pierwsza pochorowała się Tygrysia. 

Dwa dni później do szpitala trafił jej brat. Jest z nim bardzo źle, lekarze walczą o jego życie.

Cóż możemy więcej napisać... Prosimy Was wszystkim pomóżcie nam dopisać szczęśliwe zakończenie historii kotków. Sprawmy wspólnie, by skarbonka się szybko zapełniła. I trzymajcie kciuki, by maluchy wyzdrowiały i w przyszłości znalazły szczęśliwe domki.

Załączniki

Supporters

Loading...

11 days left
Supported by 56 people
1 775 zł (59,16%)
To reach our goal: 1 225 zł
Adopcje