By kocięta nie umierały cierpiąc...

Stanęliśmy przed nagłym i niespodziewanym wydatkiem. Sezon na kociaki za pasem, urabiamy się po łokcie, by kastrować wiejskie koty. Im więcej kastracji, tym mniej kociąt zginie pod kołami aut, z rąk złych ludzi, z powodu licznych chorób.

Nieststy, nasza wieloletnia, wysłużona klatka łapka uległa kolejnej awarii i tym razem była już nie do uratowania. Mamy już umówione na odnawianie 3 wiejskie stada, bez klatki ani rusz, bo to koty zdziczałe. Musiałem zamówić, korzystając z odroczonej płatności. Na spłatę mamy jeszcze 23 dni, potem trzeba będzie spłacać w ratach, a to wygeneruje dodatkowe koszty odsetek. 

Ponadto muszę przerobić klatkę, by działała na pilot z odległości, więc dochodzą koszty mechanizmu. Bardzo, bardzo proszę w imieniu swoim i wiejskich kotów o pomoc, byśmy nie zostali z kolejnym długiem.