Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Kochani, w imieniu własnym i wszystkich naszych podopiecznych, pragniemy złożyć Wam gorące podziękowania za okazane wsparcie <3 <3.
Dzięki Waszej pomocy możemy zakupić paszę oraz zapłacić przynajmniej te najpilniejsze zobowiązania za usługi weterynaryjne.
Mamy nadzieję, że ofiarowane dobro wkrótce do Was powróci <3 . Życzymy Wam wszystkiego co dobre i piękne <3 <3 !!! Życzymy Wam wszystkiego co dobre i piękne, bo Ludzie o tak wielkich sercach zasługują na najlepsze dary tego świata !!!
Mamy nadzieję, że te słowa trafią do dobrych ludzi, którzy nam pomogą...
Nie możemy się poddać i będziemy walczyć o każdy grosz dla naszych uratowanych zwierząt.
Zawsze było nam ciężko, bo jesteśmy małą Fundacją i zmagamy się z coraz większymi problemami, ale w tej chwili to już prawdziwa walka o przetrwanie...
Na skutek epidemii sytuacja w kraju stała się bardzo trudna i odczuwamy to coraz mocniej. Niestety z powodu poważnych i generujących wielkie koszty problemów zdrowotnych naszych podopiecznych, mamy coraz więcej powodów do zmartwień.
Na skutek problemów ekonomicznych, które dotknęły tak wiele osób, konto naszej Fundacji zaczyna świecić pustkami. A darczyńcy z uwagi na brak środków i niepewność jutra odwołują stałe przelewy. W tej chwili została jedynie garstka osób, które wspierają naszych podopiecznych.
Gdy piszemy ten tekst pełne obaw o jutro, nasze zwierzaki spokojnie wygrzewają się w pierwszych promieniach słońca. One jeszcze nie wiedzą, że za chwile wszystko, co mają może lec w gruzach.
Błagamy Was nie pozwólcie na to, aby nasza Fundacja przestała istnieć i pomóżcie nam przetrwać ten trudny czas! Prosimy Was o ciepłe myśli, bo od dłuższego czasu próbujemy zebrać fundusze, żeby zagwarantować dach nad głową dla naszych zwierząt, które z takim trudem udało się uratować przed śmiercią i cierpieniem.
Dręczy nas obawa, że niebawem możemy stracić nasz azyl, który stał się domem dla tylu chorych, starych i niechcianych przez nikogo zwierząt. A jeśli się tak stanie i będziemy zmuszone do opuszczenia działki, na której stworzyliśmy azyl, to nie mamy dokąd pójść z pięćdziesiątką swoich podopiecznych.
Loading...